Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ruszył proces Tillera

Treść

W Wichita w stanie Kansas ruszył proces aborcjonisty George'a R. Tillera. Tym samym sąd zadecydował o odrzuceniu wniosku obrony domagającej się oczyszczenia Tillera z zarzutów. Ciąży na nim 19 zarzutów o charakterze kryminalnym, w tym o przeprowadzanie nielegalnych aborcji. Pierwsza rozprawa 16 marca.

Sędzia Clark Owens rozważał wszystkie wnioski złożone przez obronę Tillera, włącznie z prośbą o wyłączenie z listy świadków byłego prokuratora generalnego stanu Kansas Philla Kline'a. Zdaniem obrońców, Kline miał dopuścić się wielu nieprawidłowości we wcześniejszym śledztwie dotyczącym Tillera, celowo działając na jego niekorzyść. Owens oddalił jednak i te pomówienia, orzekając, że były szef stanowej prokuratury działał całkowicie w ramach obowiązującego prawa. Na tej podstawie obrońcy oskarżonego wnosili o oddalenie wszystkich 19 zarzutów i odwołanie procesu. Orzeczenie sądu wywołało wściekłość adwokata Tillera, Dana Monata, który w arogancki sposób komentował je, dopóki sędzia nie przerwał mu, upominając, że takie zachowanie nie przystoi przedstawicielowi zawodu prawniczego.
Zarzuty wobec aborcjonisty są jednak na tyle jasne, że reakcja adwokata dziwiła wszystkich zebranych na sali. Prawo stanu Kansas definitywnie bowiem zakazuje przeprowadzania aborcji na dzieciach poczętych po 22. tygodniu ich życia w łonie matki. Ponadto, kiedy dziecko przeżyje aborcję, obowiązkiem lekarza jest ratowanie jego życia. Tiller złamał oba te zakazy wielokrotnie i za to będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Ponadto wielce prawdopodobne jest, iż w wyniku tego nielegalnego procederu czerpał duże zyski. Szacuje się, że za zabicie dziecka mógł on pobierać od 3 tys. do 20 tys. dolarów.
Orzeczenie o rozpoczęciu procesu z radością przywitały środowiska pro-life. - Ta decyzja przybliża nas o krok do wymierzenia sprawiedliwości - powiedział Troy Newman, prezes organizacji Operation Rescue (OR) od lat nagłaśniającej przestępstwa, jakich dopuścił się George R. Tiller. Jego zdaniem, 19 zarzutów, z jakimi zmierzy się aborcjonista, oznacza 19 dzieci, które obecnie nie żyją, choć powinny. - Ten fakt sprawia, że nie mamy do czynienia z typowo techniczną sprawą naruszenia prawa, ale z bardzo silnym, permanentnym jego łamaniem - stwierdził. W opinii Newmana, jakiekolwiek próby trywializowania tej sprawy są również trywializowaniem śmierci tych dzieci, które są rzeczywistym podmiotem procesu.
Operation Rescue domaga się także, aby sąd zajął się powiązaniami George'a Tillera z inną owianą złą sławą aborcjonistką Anną K. Neuhaus. Miała ona bowiem - pomimo odebrania jej licencji lekarskiej - przeprowadzać na własną rękę aborcje, korzystając z "gościnności" centrum Tillera. - Jeśli i te zarzuty potwierdziłyby się, również on mógłby stracić lekarską licencję, co oznacza praktycznie pozbawienie go możliwości zabijania niewinnych dzieci - twierdzi OR.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2009-02-28

Autor: wa