Runął dach hali w Moskwie
Treść
Co najmniej 50 ofiar śmiertelnych - to ostatni bilans wczorajszego zawalenia się dachu hali targowej Basmannyj w Moskwie. Rannych zostało 31 osób. Większość z nich trafiła do szpitali, część opatrzono na miejscu. Według obecnego na miejscu mera Moskwy Jurija Łużkowa, był to "techniczny wypadek", a nie zamach terrorystyczny.
Wypadek nastąpił około godziny 5.20 czasu moskiewskiego (3.20 czasu warszawskiego), gdy rynek nie był jeszcze otwarty dla klientów. Ofiary to głównie przybysze z dawnych republik sowieckich - właściciele straganów i pracownicy, którzy nocowali na terenie targowiska. Ekipy strażaków prowadziły wczoraj akcję ratunkową. Prawdopodobnie w jej trakcie zaprószyły ogień, który na szczęście udało się ugasić.
Projektantem zawalonego budynku jest Nodar Kanczeli, ten sam, który zaprojektował gmach kompleksu basenowego Transwaal-Park. Jego dach zawalił się 14 lutego 2004 r., powodując śmierć 28 osób, w tym 8 dzieci.
Pod uwagę brane są trzy wersje przyczyn tragedii: złamanie przepisów eksploatacyjnych, zaniedbania ze strony administracji hali targowej oraz wady konstrukcyjne. Prokurator stołeczny Anatolij Zujew poinformował o wszczęciu śledztwa, które ma wyjaśnić okoliczności wypadku. Mer Moskwy uważa, że "przyczyną zawalenia się dachu mogło być przeciążenie śniegiem". Jego zdaniem, wersja o wadach konstrukcyjnych może być brana pod uwagę, ponieważ po tragedii w parku wodnym wszystkie budynki projektowane przez Kanczelego, łącznie z halą targową, były starannie sprawdzone.
Sam projektant przekonywał, że oprócz wielkiej ilości śniegu przyczyną katastrofy mogło być "umieszczenie zbyt dużej liczby stoisk handlowych" na półpiętrze, czego projekt nie przewidywał. - Na takie obciążenie ten dach nie był przygotowany - tłumaczył projektant.
Wiesław Sarosiek
"Nasz Dziennik" 2006-02-24
Autor: ab