Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozważania nad ,,Regułą" św. Benedykta * część 19

Treść

Praca nad sobą, odnowienie naszego serca powinno odbywać się w pełnym zawierzeniu Bogu, zawierzeniu w skruszonym sercu. Wskazuje też by trud ten podjąć z własnej woli, z radością i ofiarować go Bogu.

Przeczytajmy 49 rozdział z Reguły św. Benedykta („O zachowaniu Wielkiego Postu”) poświęcony obecnemu okresowi liturgicznemu:

Dobrze by było wprawdzie, by mnich w każdym czasie żył tak, jak należy żyć w Wielkim Poście, lecz tylko nieliczni mają taki stopień cnoty. Dlatego też radzimy, żeby przynajmniej w dniach Wielkiego Postu bracia zachowali nienaruszoną nieskazitelność swego życia, usiłując naprawić w tych świętych dniach wszelkie zaniedbania innych okresów. Uczynimy to wówczas w sposób godny, jeśli będziemy wystrzegać się wszelkich błędów, oddamy się zaś modlitwie zmieszanej ze łzami, czytaniu, skrusze serca i wyrzeczeniu.

Tak więc w tych dniach dorzućmy coś niecoś do zwykłych obowiązków naszej służby: dodatkowe modlitwy, ograniczenia w jedzeniu i piciu. Niechaj każdy ponad wyznaczoną sobie miarę z własnej woli ofiaruje coś Bogu w radości Ducha Świętego (1 Tes 1,6), to znaczy: niechaj odmówi swojemu ciału trochę z jedzenia, picia, snu, rozmów czy żartów i niech wygląda świętej Paschy pełen duchowej radości i tęsknoty.

Każdy jednak powinien przedstawić swemu opatowi, co zamierza ofiarować, aby ofiara ta została objęta jego modlitwą i wolą. To bowiem, co dzieje się bez zgody ojca duchownego, zostanie poczytane za zuchwalstwo i zarozumiałość, nie za zasługę. Wszystko zatem należy czynić za zgodą opata.

Taki program dla mnicha na Wielki Post kreśli św. Benedykt. Jest to jedyny okres liturgiczny wyróżniony w ten sposób w Regule. Nie ma w niej wskazówek jak należy żyć w innych okresach i co w nich robić. Okres Wielkiego Postu jest wyróżniony, bo to czas szczególny, czas przed Świętami Wielkanocnymi.

W historii chrześcijaństwa post przed Paschą był praktyką polegającą na wstrzemięźliwości od pokarmów i był bardzo ważny. Tertulian, żyjący na przełomie II i III wieku zalecał, by post przygotowania do Paschy trwał dwa dni. Później (III w.) okres ten został przedłużony do tygodnia. Post czterdziestodniowy został ustanowiony na Soborze w Nicei w 325 roku. W tym czasie zaczęto też obchodzić Święte Triduum Paschalne.

Szukając źródeł dla czterdziestodniowego okresu Wielkiego Postu można wskazać na wydarzenie z życia Pana Jezusa, kiedy był na pustyni i tam pościł przez taki okres przygotowując się do rozpoczęcia publicznej działalności. Także w Starym Testamencie możemy znaleźć przykłady czy to w życiu Mojżesza czy Eliasza. Współcześnie Wielki Post rozpoczynamy w Środę Popielcową. Podczas liturgii eucharystycznej posypujemy głowy popiołem. Gest ten jest starożytną, uroczystą praktyką pokutną, wykonywaną jako zadośćuczynienie za grzechy. Słyszymy przy tym słowa wypowiadane przez kapłana: „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, albo bardziej popularną i częściej stosowaną formułę: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Dla mnichów czy oblatów, którzy starają się żyć duchowością benedyktyńską może bardziej znaczący jest zwrot „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Składając bowiem śluby zakonne czy przyrzeczenia oblackie, pragniemy wypełniać obyczaje monastyczne, ale także nawracać się i przemieniać swoje serce. To, że zdecydowaliśmy się na drogę życia według wskazań duchowości benedyktyńskiej, jest wynikiem właśnie nawrócenia, czyli zmiany w myśleniu i w działaniu. Przyjęcie Reguły doprowadziło nas do przemiany, pozwalającej żyć coraz bliżej Chrystusa.

Czas Wielkiego Postu jest nam dany po to, by się zastanowić na ile staramy się, czy to jako mnisi, czy jako oblaci żyć i zachowywać obyczaje monastyczne. Jak Reguła wpływa na nasze życie? Czy ślub lub przyrzeczenie oblackie nie było tylko jednostkowym aktem? Czy nie jest tak, że tylko na początku, przez jakiś czas kierowaliśmy się Regułą, a teraz uważamy, że sprawa została już „załatwiona”?

Dążmy do tego, by wypełnianie przyrzeczeń było stałą naszą troską, trwałą postawą, by świadomie i dobrowolnie w swoim życiu te przyrzeczenia realizować – nie tylko w Wielkim Poście.

Jak już powiedzieliśmy, w kościele pierwotnym nie było Wielkiego Postu, bo on trwał cały rok. Jan Kasjan mówi tak: „Musimy oczywiście wiedzieć, że dopóki trwała nienaruszona doskonałość pierwotnego kościoła, w ogóle nie było zwyczaju czterdziestodniowego postu. Ci bowiem którzy jednakowym postem obejmowali cały czas roku, nie wiązali się ani koniecznością tego nakazu, ani prawnym postanowieniem i nie otaczali się ciasnymi granicami postów. Ale przyszedł czas, gdy rzesza wiernych odchodząc każdego dnia od tej apostolskiej pobożności, zaczęła skąpić ze swojego majątku i przestała go już rozdzielać według nauki Apostołów na potrzeby wszystkich wiernych. Nie zadowalali się już nawet naśladowaniem przykładu Ananiasza i Safiry, troszcząc się jedynie o swoje wydatki. Nie tylko starali się zachować swój majątek, ale nawet chcieli go pomnożyć. Wtedy wszyscy kapłani postanowili wezwać ludzi związanych świeckimi troskami i że tak powiem prawie nieznających powściągliwości i skruchy, do świętego dzieła postów przez nałożenie ustalonych podatków i przymusić ich do tego niejako przez konieczność zgodnych z prawem dziesięcin. Słabym mogły one pomóc, doskonałym zaś nie mogły zaszkodzić, bo oni żyjąc pod łaską Ewangelii z dobrowolnej pobożności czynią więcej niż przewiduje prawo. W tym celu, aby dojść do szczęśliwości, grzech nie powinien nad wami panować, bo nie jesteście poddani prawu, lecz łasce (por. Rz 6,14)” (Rozmowa XXI, 30).

Po tym tekście Kasjana lepiej rozumiemy co było powodem odchodzenia od pierwotnej gorliwości w wypełnianiu nauki Apostołów. Była to słabość w wierze, chęć bogacenia się, słabość człowieka w wypełnianiu dobrowolnych zobowiązań. Św. Benedykt ma świadomość, że człowiek mimo składanych obietnic Bogu, może z czasem zacząć odchodzić od tej pierwszej swojej gorliwości. Jest bowiem bardzo łatwo przekroczyć granicę między cnotą a grzechem, odejść, stracić łaskę, którą Bóg nam daje, stąd rada, by „naprawić w tych świętych dniach wszelkie zaniedbania innych okresów”. Chodzi tu o pewną refleksję nad tym czego się dokonało i wykorzystanie czasu, który daje nam Bóg, nie tylko do dobrego przygotowania się do obchodzenia Świąt Wielkanocnych, ale także do podjęcia trudu dodatkowej pracy duchowej, bo bez konkretnych postanowień czas Postu możemy przeżyć tak jak każdy inny czas i będzie to czas niewykorzystany, zmarnowany.

Reguła wskazuje przykłady takich postanowień. Św. Benedykt zachęca, by oddawać się modlitwie zmieszanej ze łzami, czytaniu, skrusze serca, czy wyrzeczeniu. Wyrzeczeniem może być ograniczenie jedzenia, snu, rozmów czy żartów. Benedykt wskazuje tu na ograniczenie snu, ale wiemy, że sen jest nam potrzebny, przez sen regenerujemy się, odzyskujemy siły, energię i zapał – człowiek dobrze wyspany dobrze funkcjonuje. Jednak pewne uporządkowanie i dyscyplina odpoczynku uzupełni proces przemiany serca, który będzie wtedy procesem całościowym. Te wskazania odnoszą się do sfery fizycznej. Są też: modlitwa, praktykowanie dobroci, cierpliwości, miłości, które należą do sfery duchowej.

Według Kasjana mnisi poszczą po to, by byli zdolni do życia z czystym sercem oraz miłością apostolską. Szczególnie „czystość serca” jest dla Kasjana bardzo ważna, bo uważa, że jest to ważny środek do osiągnięcia celu ostatecznego – zbawienia. Nie osiągniemy zbawienia, jeżeli nie będziemy mieli czystego serca i wszelkie działania mnicha czy oblata mają być na taką pracę ukierunkowane. Powinniśmy odnowić w sobie gorliwość w dążeniu do zachowania nieskazitelności swojego życia.

Benedykt proponuje by zacząć od realizacji konkretnego, nawet niewielkiego działania, bo trzeba od czegoś zacząć, a to uruchomi proces przemiany serca.

Praca nad sobą, odnowienie naszego serca powinno odbywać się w pełnym zawierzeniu Bogu, zawierzeniu w skruszonym sercu. Wskazuje też by trud ten podjąć z własnej woli, z radością i ofiarować go Bogu.

W monastycyzmie pierwszych wieków podejmowano różne próby życia na pustyni. Mnisi stosowali różne praktyki ascetyczne, niektóre były bardzo wyrafinowane. Przytoczę jeden z apoftegmatów, rzucający światło na te praktyki.

Pewnego razu do starca na pustyni w Sketis przyszli trzej bracia. Pierwszy powiedział: «Ojcze, nauczyłem się na pamięć Starego i Nowego Testamentu». Starzec odpowiedział: «Napełniłeś powietrze słowami!» Drugi powiedział: «Własnoręcznie przepisałem Stary i Nowy Testament». Rzekł do niego: «Ozdobiłeś okna papierem!» Trzeci pochwalił się: «U mnie palenisko zarosło trawą». Starzec zganił go: «A ty przegnałeś gościnność!»”

W mniemaniu tych trzech braci postanowienia, jakie podjęli i wykonali były bardzo dobre i byli przekonani, że coś osiągnęli. Tymczasem mędrzec stwierdził, że to wszystko było niewiele warte, a trzeciego mnicha nawet zganił. W naszym życiu nie działania są ważne, ale powody, dla których je podejmujemy. Na ile one otwierają nas na Pana Boga? Czy nas do Niego przybliżają? Ważne jest też nasze nastawienie. Czy pracę tę podejmujemy z radością czy z oporem i niechęcią? Może zastanawiamy się: po co w życiu coś zmieniać, po co w nim majstrować, skoro jest dobrze tak jak jest? Dobre postanowienie powinno być aktem ufności i zawierzenia Bogu. Nie wiemy z czym i kiedy Bóg do nas przyjdzie. Ale Pan Bóg pragnie by nasze serce było otwarte i gotowe na Jego przyjście. Bóg nie jest gdzieś daleko, jest bardzo blisko, jest w naszym życiu.

Postanowienia wielkopostne nie powinny być też ustępstwem bądź targiem – ustąpię w czymś, żeby coś osiągnąć. To nie może być handel z Panem Bogiem. Ja coś dam, aby coś otrzymać. Zaufanie i zawierzenie Bogu powinno być aktem wolnej woli, aktem wolnego człowieka. Jak pisał św. Paweł: nie jesteśmy poddani prawu, lecz łasce. Chrystus poprzez swoje życie, mękę, śmierć i zmartwychwstanie uwolnił nas spod prawa śmierci i grzechu, obdarzył nas łaską i ta łaska nas wspiera.

Św. Benedykt na końcu omawianego tekstu przypomina mnichom o tym, że mają swoje postanowienia przedstawić opatowi i realizować je za jego zgodą. W życiu świeckim możemy nasze postanowienia przedstawiać swojemu spowiednikowi bądź kierownikowi duchowemu, ale przede wszystkim powinniśmy stale pamiętać, by zwracać się z prośbą do Pana Boga o rozeznanie i błogosławieństwo, żeby nasze plany zostały objęte Jego wolą, żeby one nie wynikały tylko z naszej chęci. Przypomnijmy sobie początek Reguły: Jeżeli chcesz coś dobrego uczynić, módl się najpierw gorąco do Boga, by On to sam doprowadził do końca. Podobnie jest z praktykami ascetycznymi. Chcemy je podjąć – poprośmy o błogosławieństwo, żeby to nie było tylko nasze, żeby znowu się nie skupiać tylko na sobie, twierdzić, że swoją mocą potrafimy czegoś tam dokonać. Nasze działanie powinno wypływać z łaski Boga i radości w Duchu Świętym, radości wynikającej z obdarowania. Widząc jak Bóg nas prowadzi, w jaki sposób działa w naszym życiu, będziemy coraz bliżej Niego. Radość będzie owocem wdzięczności. Nasza modlitwa będzie owocem wdzięczności. Wierzmy, że to, co nas w życiu spotyka, co się w nim wydarza nie dzieje się bez wiedzy Boga, że On jest zawsze blisko, możemy się zawsze do Niego zwrócić. I to będzie rodziło w człowieku wdzięczność, będzie też rodziło radość.

Święty Benedykt pragnie abyśmy czas Wielkiego Postu wykorzystali w sposób pełny. Duchowość monastyczna ściśle związana jest z duchowością kościoła starożytnego, a w tamtym czasie było bardzo ważne eschatologiczne spojrzenie na życie. Pierwsi chrześcijanie czekali, modlili się o powtórne przyjście Chrystusa. Nasze oczekiwanie niech też będzie ukierunkowane na Paschę, czyli nasze przejście z tego życia do życia wiecznego. I to powinno również rodzić radość i tęsknotę za wiecznym przebywaniem z Bogiem.

Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „Benedictus”, który prowadzony jest przez oblatów benedyktyńskich.

Brunon Koniecko OSB – urodził się w 1983 r. w Białymstoku. Jest absolwentem administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Od 2012 profes opactwa tynieckiego. W latach 2011-2016 pracował w Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec. Od 2015 r. jest sekretarzem kapituły klasztoru tynieckiego. Prowadzi rekolekcje „Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa” w Tyńcu. Autor książek: Medytować to…Nie żartujcie sobie z Bóstwa!Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać Imieniem

 

Żródło: cspb.pl, 16

Autor: mj