Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Różowa książeczka

Treść

Osoby, które sprzeciwiają się adopcji dzieci przez pary homoseksualne, są "upośledzonymi umysłowo homofobami" - oświadczyła rządowa agencja adopcyjna w Wielkiej Brytanii (British Association for Adoption and Fostering - BAAF). Rozpoczęła w ten sposób akcję faworyzowania związków jednopłciowych i deprecjonowania rodzin - głównie chrześcijańskich - starających się o adopcję.

Wydana przez Brytyjskie Stowarzyszenie Adopcji i Rodzicielstwa Zastępczego (BAAF) książeczka dla planujących adopcję lesbijek i gejów wywołała olbrzymi szok wśród polityków, stowarzyszeń działających na rzecz osób upośledzonych i grup na rzecz rodziny - informuje Christian Institute. Są w niej zawarte instrukcje dla związków homoseksualnych, by nie przejmowały się opinią społeczeństwa, gdyż dzieciom potrzeba przede wszystkim dobrych rodziców, nie zaś "upośledzonych umysłowo homofobów". Autorką broszury pt. "Różowy przewodnik po adopcji dla gejów i lesbijek" jest homoseksualna dziennikarka Nicol Hill. - W dzisiejszych czasach orientacja seksualna nie powinna mieć znaczenia. BAAF zachęca gejów i lesbijki, by rozważyli opcję adopcji - zaznacza David Holmes, dyrektor naczelny BAAF.
Tymczasem przeprowadzone w ubiegłym roku badania wykazują, że adopcji dzieci przez homoseksualistów sprzeciwia się od 40 do 50 proc. brytyjskiego społeczeństwa. Jednak organizacje adopcyjne, dbając o polityczną poprawność, marginalizują gotowe na przyjęcie dziecka tradycyjne małżeństwa chrześcijańskie - zauważa Christian Institute.
- Chrześcijanie i inni, którzy sprzeciwiają się adopcji przez pary homoseksualne, nie oczekują, że każdy będzie się z nimi zgadzał, ale organizacje takie jak BAAF powinny unikać tego typu języka - podkreśla Mike Judge z Christian Institute. Patricia Morgan, badaczka zagadnień związanych z adopcją dzieci przez pary homoseksualne i autorka książki pt. "Dzieci jako trofea?", określa takie działania jako "niezwykle obrzydliwe". - To jest haniebne, że ci ludzie nie chcą przedyskutować wszystkich "za" i "przeciw" homoadopcji. Organizacje te dopuszczają się nadużyć, gdyż nie wykazują zainteresowania dzieckiem - powiedziała.
Wprowadzenie w Wielkiej Brytanii regulacji dotyczących równości seksualnej (Sexual Orientation Regulations - SORs) rozpoczęło w tym kraju proces eliminacji katolickich ośrodków adopcyjnych, które sprzeciwiają się oddawaniu dzieci parom gejowskim. Od tego momentu zamknięto już kilka takich placówek. Ponadto jak wykazało przeprowadzone pod koniec 2007 roku dochodzenie, kilka świeckich ośrodków obawiających się oskarżenia o homofobię oddało do adopcji homoseksualnym pedofilom łącznie 19 chłopców. W Wielkiej Brytanii odnotowuje się także coraz więcej przypadków, kiedy katolickim rodzinom odmawia się adopcji. Powód: są za starzy, za grubi, należą do niższej klasy średniej lub też sprzeciwiają się adopcji dzieci przez homoseksualistów. Jeśli któryś z tych czynników zostanie spostrzeżony przez ośrodek adopcyjny, wówczas dziecko zostaje automatycznie przekazane parze homoseksualnej. Przytoczyć tu można chociażby niedawny przypadek, kiedy rodzonym dziadkom dwojga dzieci odmówiono prawa do opieki nad wnukami. Ośrodek adopcyjny stwierdził, że 46-letnia kobieta i 59-letni mężczyzna są zbyt starzy, aby zostać opiekunami. Ta sama instytucja zastrzegła, że jeżeli dziadkowie nie pozbędą się oporów wobec wychowywania ich wnuków przez homoseksualistów, nie będą mieli prawa do odwiedzin. Eunice i Owenowi Johnsonom, którzy byli rodzicami zastępczymi dwadzieściorga dzieci, ośrodek adopcyjny odebrał prawo do opieki, gdyż odmówili oni wyjaśniania swoim podopiecznym, jakoby związki osób tej samej płci były rzeczą normalną.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-05-21

Autor: wa