Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozmowy w cieniu afer

Treść

Na początku przyszłego tygodnia powinno dojść do rozmów Skarb Państwa - Eureko w sprawie PZU - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Nie wiadomo, czy będą to rozmowy przygotowawcze ekspertów obu stron, czy też spotkanie kierownictwa.
- Nic mi o tym nie wiadomo. Nie włączam się w spór pomiędzy akcjonariuszami - tak zareagował prezes PZU Jaromir Netzel na nasze pytanie o rozmowy pomiędzy Skarbem Państwa a Eureko.
Od ubiegłego piątku trwa wzajemne "badanie się" akcjonariuszy - żaden z nich nie chce uchodzić za inicjatora negocjacji, bo mogłoby to być odczytane jako sygnalizowanie woli ustępstw. To właśnie na wniosek prezesa PZU przerwane zostało do 5 grudnia nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy spółki. Przerwa miała być wykorzystana przez głównych akcjonariuszy - Skarb Państwa (55 proc. udziałów) i Eureko (33 proc.) na negocjacje w celu zażegnania konfliktu w PZU. Jednak już w dwie godziny po przegłosowaniu przerwy w walnym zgromadzeniu prezes Eureko Polska Michał Nastula oświadczył publicznie, że list Jansena został nadinterpretowany, a Eureko niezmiennie trwa na dotychczasowym stanowisku, tj. domaga się przejęcia PZU (przez zakup dalszych 21 proc. akcji po wprowadzeniu spółki na giełdę). Skarb Państwa odwrotnie - chce, by holenderska spółka wyszła z PZU i odsprzedała swoje akcje.

Sterowano z Holandii
Tymczasem w PZU trwają prace nad szczegółowym raportem o wynikach kontroli przeprowadzonej w dwóch spółkach PZU na Litwie. Według naszych informatorów - powinien on być gotowy do wtorku. Raport pokontrolny jest obecnie najpilniej strzeżoną tajemnicą PZU. - Ewentualny przeciek do mediów mógłby być wykorzystany przez Eureko do oskarżenia zarządu PZU o utrudnianie rozmów ze Skarbem Państwa - twierdzi nasz informator.
Wiadomo na razie tyle, że dwie litewskie spółki PZU - ubezpieczeń majątkowych i ubezpieczeń na życie, w które PZU zainwestował 158 mln zł, przynoszą tak dotkliwe straty, że litewskie organy nadzorcze grożą cofnięciem koncesji. Aby temu zapobiec, centrala zmuszona była dokapitalizować spółki o kolejne 35 mln zł.
Istota problemu nie sprowadza się jednak do materialnych strat. Zarządom spółek zdarzają się nietrafione inwestycje i winni ponoszą konsekwencje. Jednak tym, co inwestycje PZU na Litwie i Ukrainie odróżnia od innych, jest zagadnienie: kto podejmował decyzje?... Z dokumentów wewnętrznych PZU wynika, że nie był to zarząd. "21 czerwca 2001 r. została podpisana NIEJAWNA umowa o współpracy strategicznej pomiędzy PZU a Eureko. Powoływała ona komitet współpracy strategicznej, w którym reprezentowane były Eureko Polska, Eureko BV i PZU, z ominięciem Skarbu Państwa" - podaje w ostatnim numerze "Gazeta Polska", powołując się na materiały źródłowe. To właśnie ten komitet, którego posiedzenia odbywały się notabene w Holandii, miał podjąć decyzję o zakupie przez PZU spółek na Ukrainie i Litwie. Komitet - będąc ciałem nieformalnym - nie odpowiada za decyzje o wielomilionowych wydatkach. Koszty pomyłek ponosi PZU, a pośrednio - także akcjonariusz większościowy, tj. Skarb Państwa.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2006-11-17

Autor: wa