Rozmowy ostatniej szansy
Treść
Dzisiaj w Hucie Stalowa Wola będą kontynuowane rozmowy w sprawie podwyżek płac. Zarówno zarząd huty, jak i związkowcy mają nadzieję na kompromis. Jeśli uda się go zawrzeć, widmo strajku, za którym opowiedziało się 96 proc. załogi, ostatecznie zostanie zażegnane.
Konflikt płacowy dotyczy trzech największych spółek holdingu: Huty Stalowa Wola, HSW Trading i Zakładu Zespołów Napędowych. Początkowo strona związkowa zażądała 140 zł podwyżki i wypłaty premii, zarząd HSW godził się natomiast na 40 zł. Hutnicy złagodzili swe żądania do 100 zł na osobę od 1 kwietnia br. oraz wypłaty 20-procentowej premii. Władze holdingu skłonne były podwyższyć pensje jedynie o 70 zł, zapowiedziały też stworzenie funduszu premii motywacyjnej dla najlepszych, która byłaby wypłacana pod warunkiem dodatniego wyniku ze sprzedaży. Propozycja zarządu nie dotyczyła jednak zatrudnionych w ZZN, którzy mieliby otrzymać tylko 50 zł podwyżki i wypłatę premii regulaminowych na dotychczasowych warunkach. Na to nie przystała załoga. Ostatecznie w ubiegłym tygodniu zarząd zgodził się na wypłatę po 100 zł, ale w dwóch ratach. Od 1 kwietnia załogi spółek HSW S.A. i HSW Trading Sp. z o.o. otrzymałyby 70 zł podwyżki, a pozostałe 30 zł od lipca, zaś w przypadku braku dodatniego wyniku finansowego rozmowy zostałyby przesunięte na wrzesień. Stanowisko zarządu pozostało jednak niezmienne co do wysokości podwyżek dla załogi ZZN. Jak powiedział nam Zbigniew Nita, rzecznik prasowy HSW, zakład nie dysponuje gotówką, a jego środki finansowe są uzależnione od wysokości produkcji i sprzedaży wyrobów. - Godząc się na podwyżki, musimy pozostawić sobie pewien margines bezpieczeństwa, a wszystko po to, aby nie wprowadzić firmy w kłopoty finansowe - wyjaśniał. Według rzecznika, osobną kwestią są podwyżki płac w Zakładzie Zespołów Napędowych. - Właścicielem ZZN, który znajduje się na etapie restrukturyzacji, jest Skarb Państwa, dlatego zarząd HSW S.A., który mimo że jest dominujący w grupie kapitałowej, nie może dyktować wysokości wzrostu płac właścicielowi - tłumaczył Zbigniew Nita.
Jak powiedział nam Henryk Szostak, przewodniczący hutniczej "Solidarności", najważniejsza jest wola porozumienia, od tego bowiem zależy efekt dalszych rozmów. - Jesteśmy skłonni rozmawiać na temat rat, ale w sytuacji, kiedy jednakowa wysokość podwyżek i premii zostanie zagwarantowana dla wszystkich trzech spółek. Jeżeli załoga zaakceptowałaby w ten sposób wynegocjowane warunki, wprawdzie różne od oczekiwanych, otrzymałaby pewną rekompensatę wzrostu kosztów utrzymania. Pamiętając o pracownikach, nie możemy jednak zapominać o zakładzie pracy, który jest dobrem całej załogi - uważa Henryk Szostak. W dzisiejszych rozmowach po raz kolejny udział weźmie wicewojewoda podkarpacki Dariusz Iwaneczko, który podjął się roli mediatora w sporze płacowym. W jego opinii, kompromis jest możliwy i potrzebny. - Godny pochwały jest fakt, że związki zawodowe zachowują postawę solidarną wobec pracowników wszystkich trzech spółek, trzeba jednak pamiętać, że ten solidaryzm grozi niebezpieczeństwem strajku. Byłaby to sytuacja bardzo niekorzystna dla wszystkich spółek grupy kapitałowej - twierdzi.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2006-03-27
Autor: ab