Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozmowy i okupacja

Treść

Najpierw była kilkugodzinna manifestacja na ulicach Warszawy, potem okupacja przez pielęgniarki jednej z sal w kancelarii premiera, a wieczorem w oœrodku rzšdowym przy ul. Limanowskiego odbyły się prawie godzinne rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z przedstawicielami niektórych zwišzków zawodowych lekarzy i pielęgniarek. Premier wczeœniej apelował do protestujšcych o rozsšdek. Przypomniał też, co rzšd zrobił dla służby zdrowia i obiecał kolejne podwyżki w przyszłym roku.

Spotkanie z szefem rzšdu zbojkotowały Ogólnopolski Zwišzek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych i Ogólnopolski Zwišzek Zawodowy Lekarzy. Domagały się one, aby premier przyjechał na negocjacje do swojej kancelarii.
Grupa zwišzkowców z OZZPiP kontynuowała okupację sali w siedzibie premiera, a inni rozbili namioty na trawniku przed kancelariš. Krystyna Ciemniak z OZZPiP skrytykowała inne zwišzki za to, że usiadły do rozmów z Jarosławem Kaczyńskim.
Po zakończeniu spotkania premier Kaczyński powiedział, że rozmowy będš kontynuowane w najbliższy poniedziałek. Przyznał, iż zwišzkowcy zaproponowali mu różne sposoby rozwišzania problemu podwyżek płac, jednak szef rzšdu podtrzymał stanowisko, że wzrost wynagrodzeń będzie możliwy w przyszłym roku.
Protest rozpoczšł się w południe. Jego uczestnicy z placu Zamkowego przeszli przed Sejm i budynek kancelarii premiera. W petycji złożonej w Sejmie domagali się m.in.: przedłużenia obowišzywania ustawy z lipca 2006 r. o 30-procentowych podwyżkach, podwyżki płac wszystkich pracowników medycznych, poczšwszy od IV kwartału 2007 r., a także zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia do 5 proc. PKB w roku 2008 oraz 6 proc. w roku 2009.
Według szacunków policji, w proteœcie wzięło udział ok. 4,5 tys. osób, natomiast organizatorzy twierdzili, iż jest ich pięć razy więcej. W drodze do Sejmu manifestacja zatrzymała się przed Pałacem Prezydenckim, skandujšc: "Chcemy pracować, a nie emigrować". Przy pomniku Mikołaja Kopernika, u zbiegu ulic Kopernika i Nowy Œwiat, do manifestujšcych dołšczyło kilkudziesięciu zwišzkowców z OPZZ.
Przedłużajšca się przed budynkiem kancelarii premiera manifestacja zaczęła przybierać nieco niespokojny charakter, a lekarze i pielęgniarki chcieli sforsować metalowy płot ochronny. Policja musiała nawoływać protestujšcych do zachowania porzšdku i przestrzegania prawa.
Na temat protestu po południu wypowiedział się premier Jarosław Kaczyński. - Manifestacja pracowników służby zdrowia jest częœciš akcji, która nie może przynieœć dobrych skutków. Rzšd nie może podjšć innych decyzji niż te, które zostały już podjęte - powiedział premier.
- Była duża podwyżka w służbie zdrowia. Jest plan reformy. Za chwilę będzie przedstawiony tzw. koszyk gwarantowanych œwiadczeń zdrowotnych, póŸniej będš ostateczne decyzje w sprawie sieci szpitali. W przyszłym roku będzie o ok. 15 proc. więcej pieniędzy w Narodowym Funduszu Zdrowia. Kolejne lata też przyniosš wzrost. Będš więc możliwoœci wzrostu zarobków i to bardzo znacznego - wyliczał premier założenia rzšdowego programu dla służby zdrowia. W ocenie premiera Kaczyńskiego, idea, którš niektórzy głoszš, że należy wszystko sprywatyzować i zamienić w spółki, ma jeden zasadniczy mankament: po pierwsze - jest sprzeczna z Konstytucjš, a po drugie - jest nierealna ekonomicznie.
Według szacunków Ministerstwa Zdrowia, obecnie w Polsce strajkujš 234 placówki, natomiast w ocenie Ogólnopolskiego Zwišzku Zawodowego Lekarzy - 280.
Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2007-06-20

Autor: wa

Tagi: straj lekarz pilegniarki