Rozmowy bez precedensu
Treść
Z wiceministrem spraw zagranicznych Witoldem Waszczykowskim, głównym negocjatorem w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce, rozmawia Grzegorz Jarosiński
Panie Ministrze, czy któryś z obszarów negocjacyjnych został już zamknięty?
- Żaden obszar negocjacyjny nie został jeszcze zamknięty.
Czy ewentualna zmiana polskich negocjatorów związana z powstaniem nowego rządu może spowodować opóźnienia w rozmowach z Amerykanami?
- Nie mam pojęcia. To zależy, czy nowi negocjatorzy będą chcieli kontynuować naszą pracę, czy wrócić jeszcze do spraw, które już zostały uzgodnione, i od nowa je negocjować. Tego nie potrafię powiedzieć.
A czy ma Pan już jakieś informacje co do swoich następców. Kto może zostać nowym polskim głównym negocjatorem w sprawie tarczy?
- Wiem tylko tyle, co podają media. Jest problem ze znalezieniem ministra spraw zagranicznych. O moich następcach na razie nie ma mowy.
Jak by Pan porównał postęp polskich rozmów ze stanem negocjacji Czechów z Amerykanami?
- Jesteśmy na podobnym poziomie jak Czesi. Oni są może bardziej zaawansowani w rozmowach na temat porozumienia prawnego o statusie wojsk (SOFA, czyli Status of Force Agreement). Natomiast my jesteśmy bardziej zaawansowani w rozmowach na temat budowy i funkcjonowania bazy. Trzeba jednak zaznaczyć, że my mamy jeszcze trzecią płaszczyznę rozmów, której Czesi w ogóle nie mają, czyli szersze porozumienie polityczno-obronne ze Stanami Zjednoczonymi, które jest już w formie dokumentu do negocjacji i wstępnie było omówione. Ponieważ Czesi takiego dokumentu nie mają, trudno jest porównywać stopień zaawansowania negocjacji w obu krajach.
A może liczy Pan na to, że pozostanie na stanowisku głównego negocjatora do spraw tarczy?
- Mam nadzieję, że ktoś mnie zapyta chociażby o moją dotychczasową pracę, o doświadczenie. Jestem urzędnikiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych i będę robił wiele innych rzeczy na innych płaszczyznach. Niczego jednak nie przesądzam. Każdy, kto rozpoczął jakąś sprawę i wszedł w nią tak głęboko, chciałby ujrzeć jej koniec - to oczywiste.
Jak Pan podsumuje zatem okres, w którym pełnił Pan funkcję głównego negocjatora polskiego w sprawie tarczy?
- Przede wszystkim jest to doświadczenie bez precedensu, ponieważ my nigdy nie negocjowaliśmy z żadnym państwem pobytu jego wojsk na terenie Polski. Oczywiście nie porównuję tego okresu, gdy na terenie naszego kraju stacjonowały wojska sowieckie - wtedy było to nie wynegocjowane, ale narzucone. Natomiast w tej chwili jako państwo suwerenne na drodze dyplomatycznej próbujemy wynegocjować status obcych wojsk na terenie Polski, które przebywałyby tu na nasze zaproszenie w sposób przyjazny, a ich obecność służyłaby bezpieczeństwu Polski. Także jest to - jak już podkreśliłem - sytuacja bezprecedensowa.
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2007-11-07
Autor: wa