Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozliczenia Sikorskiego

Treść

Zdjęcie: Robert Sobkowicz/ Nasz Dziennik

Postępowanie w sprawie rozliczeń związanych z korzystaniem przez Radosława Sikorskiego z prywatnego samochodu do celów poselskich powinno zostać podjęte – uznał wczoraj prokurator generalny.

Decyzja Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście z marca br. o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez posła Radosława Sikorskiego w związku z rozliczeniem wykorzystania prywatnego auta do celów służbowych była – zdaniem Andrzeja Seremeta – przedwczesna. Według niego, postępowanie dotyczące rozliczeń obecnego marszałka Sejmu powinno zostać podjęte.

W marcu prokuratura uznała, że w przypadku Sikorskiego nie doszło do przestępstwa. Ocena sprawy dokonana przez prokuratora generalnego została przekazana do warszawskiej prokuratury okręgowej, która sama oceniając wcześniej decyzję prokuratury rejonowej o odmowie wszczęcia śledztwa, uznała ją za słuszną.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z możliwym wyłudzeniem przez Sikorskiego ryczałtu przysługującego posłom za „kilometrówkę” złożył poseł Bartosz Kownacki. Radosław Sikorski, który jako minister spraw zagranicznych miał do dyspozycji służbową limuzynę z ochroną BOR, w ciągu 6 lat otrzymał z kasy Sejmu blisko 80 tys. za korzystanie z własnego samochodu do celów służbowych.

Obecny marszałek Sejmu ma jednak wyraźne problemy, by wskazać, na jakie poselskie delegacje czy spotkania z wyborcami udawał się własnym autem. Kownacki ocenił wczoraj, że tylko dzięki zainteresowaniu mediów prokuratorzy ponownie przyjrzą się sprawie. – Niecały rok temu złożone zostało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie i prokuratura uważała wówczas, że nie ma potrzeby tą sprawą się zajmować. Gdyby nie media, to prawdopodobnie ta sprawa nigdy nie ujrzałaby światła dziennego – stwierdził poseł. W jego ocenie, zdaje się, że w prokuraturze obowiązują podwójne standardy. – W stosunku do byłych posłów PiS prokuratura natychmiast wszczyna postępowanie – i słusznie, bo takie są standardy, że wątpliwości należy wyjaśniać – ale dlaczego tak się nie dzieje w stosunku do posłów koalicji rządzącej, którzy pełnią najważniejsze funkcje w państwie. To budzi poważny niepokój. Należałoby się zastanowić, czy w tej sprawie prokuratura okręgowa powinna prowadzić postępowanie, bo jeżeli raz nie zdała egzaminu, to nie ma gwarancji, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście i prokuratura okręgowa zdadzą egzamin tym razem. Może pan prokurator Seremet powinien zdecydować, żeby sprawę przejęła inna prokuratura – dodał Kownacki.

Kampania nie z pieniędzy Sejmu

Niezależnie od decyzji prokuratora generalnego warszawscy prokuratorzy zajmują się obecnie trzema innymi doniesieniami dotyczącymi Sikorskiego w sprawie rozliczeń obecnego marszałka Sejmu z używania własnego samochodu do celów służbowych oraz w sprawie organizacji urodzin w pałacyku MON.

Swój wniosek do prokuratury o zbadanie rozliczeń byłego szefa MSZ uzupełniło wczoraj Prawo i Sprawiedliwość. Dotyczy on możliwego wykorzystania przez Sikorskiego środków publicznych na prowadzenie kampanii wyborczej. Marszałek Sejmu, broniąc się przed atakami opozycji zarzucającej, że nie jest w stanie wyliczyć, na jakie spotkania poselskie udawał się prywatnym samochodem, tłumaczył w ubiegłym tygodniu na antenie Polskiego Radia m.in.: „Byłem w Biskupinie, gdzie prowadziłem kampanię wyborczą”.

Kownacki zauważył jednak, że ryczałt przysługujący posłowi w związku z korzystaniem z prywatnego auta do celów służbowych nie może być wykorzystywany podczas kampanii wyborczej. – To jest tłumaczenie, które nie utrzymałoby się w prokuraturze. Jeżeli polega na prawdzie, to po raz kolejny doszło do przekroczenia uprawnień, dlatego że pieniądze, które są przeznaczone na biuro poselskie, nie mogą być wykorzystywane do celów związanych z kampanią wyborczą. To są zupełnie inne pieniądze, które rozlicza Państwowa Komisja Wyborcza – stwierdził Kownacki. Ocenił, że jeżeli wyjazd samochodem prywatnym w ramach kampanii wyborczej Sikorski rozlicza z pieniędzy publicznych, to przynajmniej narusza art. 231 kodeksu karnego – przekracza swoje uprawnienia funkcjonariusza publicznego, który nie ma prawa z pieniędzy publicznych finansować swojej kampanii wyborczej. – Dzisiaj postępowanie toczy się również w związku z art. 286 kk, czyli oszustwa. Jeżeli byłaby taka sytuacja, że ktoś poświadcza, że przejechał określoną liczbę kilometrów swoim samochodem prywatnym do celów poselskich, a nie przejechał, to mamy do czynienia z przestępstwem oszustwa – dodał Kownacki.

Artur Kowalski
Nasz Dziennik, 16 grudnia 2014

Autor: mj