Rozejm w Strefie Gazy, ale do pokoju daleko
Treść
Mimo ogłoszenia przez Izrael zawieszenia broni trwają działania wojenne. Hamas, który również ogłosił zawieszenie broni, warunkuje je wycofaniem w ciągu tygodnia izraelskich żołnierzy ze Strefy Gazy. Na terytorium Izraela spadają jednak ciągle rakiety Hamasu, Izrael oświadczył, że na każdy atak odpowie ogniem. Nic nie wskazuje na to, aby ta fala przemocy szybko się skończyła. Liczba ofiar śmiertelnych po stronie palestyńskiej sięgnęła 1245 i zdaniem służb medycznych stale będzie rosnąć, ponieważ nie udało się wydobyć wszystkich ciał. Do modlitwy w intencji pokoju w Ziemi Świętej wezwał wczoraj Ojciec Święty Benedykt XVI.
Izraelskie wojsko poinformowało o wystrzeleniu wczoraj rano palestyńskich rakiet w kierunku terytorium Izraela oraz o zbombardowaniu przez siły powietrzne należących do bojowników Hamasu wyrzutni rakietowych w Beit Hanoun, w północnej części Strefy Gazy. Walki wybuchły również w Jabalii. Żołnierze otrzymali rozkaz odpowiadania na każdy atak ze strony palestyńskich bojowników. Jak informują miejscowe służby medyczne, izraelska ofensywa kosztowała już życie co najmniej 1245 Palestyńczyków, wśród których znalazło się około 400 dzieci i 100 kobiet.
Wprawdzie kilka godzin wcześniej premier Izraela Ehud Olmert oświadczył, że jego kraj wstrzymuje ofensywę z tego względu, "iż zdecydowana większość jej celów została osiągnięta", jednakże - mimo ogłoszonego w niedzielę o godzinie 2 czasu miejscowego zawieszenia broni - rząd w Tel Awiwie nie zamierza wycofać się ze Strefy Gazy. Tymczasem przedstawiciele Hamasu, również ogłaszając zawieszenie broni, zapowiedzieli, że warunkiem jest jednak opuszczenie przez izraelskich żołnierzy terytorium enklawy w ciągu tygodnia.
- Okupant musi natychmiast wstrzymać ogień i wycofać się z naszej ziemi oraz znieść blokadę i otworzyć wszystkie przejścia graniczne. Nie zaakceptujemy żadnego syjonistycznego żołnierza na naszej ziemi bez względu na cenę, jaką przyjdzie nam zapłacić - oświadczył rzecznik prasowy Hamasu Farzi Barhoum wkrótce po jednostronnym ogłoszeniu rozejmu. W podobnym tonie wypowiedział się prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas, zdaniem którego zawieszenie broni jest "ważne i konieczne, jednakże niewystarczające". Wezwał on wojska izraelskie do natychmiastowego opuszczenia Strefy Gazy. - Kiedy Izrael ogłosił, że zamierza wstrzymać działania zbrojne, podczas gdy jednocześnie jego wojska nadal są w mieście, okupując Gazę, i nie deklaruje ani nie okazuje, że przyjął propozycje, jakie padły ze strony Egiptu, sądzę, że mamy prawo się bronić - ocenił sytuację Ahmed Yousef, doradca Hamasu w Rafah, w rozmowie z telewizją Al-Dżazira. - Oni wiedzą, że tak długo, jak pozostaną w Gazie, musimy się bronić i odpalać rakiety, również po to, aby pokazać światowej społeczności, że nadal są Palestyńczycy, którzy cierpią z powodu okupacji i sankcji - skonstatował.
Zdaniem większości analityków, szanse na zatrzymanie fali przemocy są raczej niewielkie. Rami Khouri, dyrektor Instytutu Polityki i Spraw Międzynarodowych Issama Faresa, powiedział w rozmowie ze stacją Al-Dżazira, że "jednostronne zawieszenie broni nie ma szans być długotrwałe".
Przywódcy Niemiec, Francji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Włoch, Turcji, Jordanii i sprawującej obecnie prezydencję w Unii Europejskiej Republiki Czech mieli się spotkać wczoraj późnym wieczorem w kurorcie Szarm el-Szejk z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem oraz prezydentem Egiptu Hosni Mubarakiem. W spotkaniu miał także uczestniczyć sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Mun. Do ostatnich chwil nie było jasne, czy w rozmowach weźmie udział delegacja Izraela. Przywódcy Hamasu nie otrzymali zaproszenia.
Tymczasem minister spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni oraz amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice podpisały porozumienie mające zapobiec przemytowi broni do Strefy Gazy.
Do modlitwy w intencji pokoju w Strefie Gazy wezwał wczoraj Papież Benedykt XVI podczas modlitwy "Anioł Pański". Zwrócił przy tym uwagę na setki dzieci i kobiet, które padły ofiarą tego konfliktu.
Katolicka parafia w Strefie Gazy otrzymała od Ojca Świętego pomoc materialną. Dary zostały przekazane na ręce posługujących tam Misjonarek Miłości, a także innych zgromadzeń zakonnych, za pośrednictwem Papieskiej Rady Cor Unum. Celem pomocy jest, jak wyjaśnia Rada, wsparcie małej, ale żarliwej wspólnoty katolickiej w ojczyźnie Pana Jezusa. "Ojciec Święty pragnie, aby odebrała ona tę pomoc jako jego osobiste i konkretne przesłanie" - czytamy w oświadczeniu Stolicy Apostolskiej.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-01-19
Autor: wa