Rozejm łamany
Treść
Kolejny dzień trwał wczoraj ostrzał położonego na zachodzie kraju miasta Hims. Zacięte walki między siłami rządowymi a dezerterami z wojsk reżimowych wybuchły także w Idlib.
Jak informuje mające siedzibę w Londynie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w Hims siły rządowe z moździerzy ostrzelały dzielnice Kaldije i Bajada. Przedstawiciele organizacji precyzują, że 30 proc. tego miasta, uznawanego przez rebeliantów za "stolicę rewolucji", wciąż pozostaje w rękach opozycji. Walki wybuchły wczoraj także w Idlib na północnym zachodzie kraju, jednak jak dotąd nie ma informacji o ofiarach tamtejszych starć. Media informują z kolei o dwóch cywilach, którzy zginęli z rąk sił rządowych w Hamie, w środkowej Syrii.
Przy odgłosach walk do Damaszku przybyła pierwsza grupa międzynarodowych obserwatorów. Zadaniem owych pięciu osób jest przygotowanie gruntu pod przyjazd pozostałych mediatorów, którzy na wniosek Rady Bezpieczeństwa ONZ mają rozeznać się w sytuacji i nadzorować wypełnianie wszystkich postanowień zawartych w planie pokojowym zaproponowanym przez byłego sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, a przyjętym zarówno przez syryjską opozycję, jak i rząd w Damaszku. Jak informuje telewizja BBC, grupa przystąpiła już do wypełniania swoich obowiązków, w tym do nawiązywania kontaktu z obiema stronami konfliktu. W ciągu najbliższych kilku dni dołączy do nich 25 pozostałych obserwatorów.
Od 12 kwietnia, kiedy obowiązuje kruche zawieszenie broni między siłami reżimu Baszara al-Asada a rebeliantami, zginęło w Syrii już co najmniej 55 osób, z czego 25 w niedzielę.
Marta Ziarnik
Nasz Dziennik Wtorek, 17 kwietnia 2012, Nr 90 (4325)
Autor: au