Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rówieśnicy

Treść

Krzysztof Penderecki i Henryk Mikołaj Górecki, znani i cenieni polscy kompozytorzy, urodzili się w tym samym - 1933 roku. Karierze pierwszego z nich od lat towarzyszą szum telewizyjnych kamer i światła reflektorów największych sal koncertowych i teatrów operowych. Kariera drugiego ma w sobie coś z nurtu spokojnej rzeki, która nieustannie i uparcie prze do przodu.
Twórczość Krzysztofa Pendereckiego od samego początku nastawiona była na tworzenie monumentalnych dzieł o wyrafinowanym brzmieniu. Najbliższe są mu wielkie formy wokalno-instrumentalne i one przyniosły Pendereckiemu uznanie i sławę. "Pasja według św. Łukasza", "Credo", "Polskie Requiem", "Siedem bram Jerozolimy", "Jutrznia", "Magnificat" i "Kosmogonia" przyjmowane są entuzjastycznie na światowych estradach. Inaczej ma się rzecz z dziełami scenicznymi, które mają tyleż samo przeciwników co zwolenników. Hamburska prapremiera pierwszej opery "Diabły z Louden" przyjęta została zarówno głośną dezaprobatą, jak i brawami uznania; podobnie przyjęto monachijską prapremierę "Króla Ubu". Pełnym uznaniem zakończyły się: prapremiera zamówionej przez Salzburger Festspiele opery "Czarna maska" (1986) i "Raju utraconego", który powstał w 1978 r. na zamówienie Lyric Opera w Chicago. "Raj utracony" jest jedynym polskim dziełem, które przez ponad sto lat trafiło na scenę mediolańskiej La Scali. Sławę swojemu twórcy przyniosły też cztery symfonie, koncert wiolonczelowy, koncert skrzypcowy. Wielką burzę wśród krytyków sprowokował skomponowany w 2002 r. koncert fortepianowy.
Henryk Mikołaj Górecki wiódł spokojny żywot kompozytora, którego dzieła od czasu do czasu pojawiają się na koncertowych estradach, przynosząc swojemu twórcy uznanie krytyki i słuchaczy. W 1976 r. skomponował III Symfonię zwaną "Symfonią pieśni żałosnych". To trzyczęściowe dzieło wykorzystuje teksty trzech pieśni: XV-wiecznego Koncertu Świętokrzyskiego - część I, wierszowanego napisu z celi więziennej - część II, i piosenki ludowej z Opolszczyzny - część III. Symfonia miała swoje prawykonanie w Royan, wykonawcami byli: Stefania Woytowicz i Orkiestra Symfoniczna Südwestfunk pod dyrekcją Ernesta Bour. Polscy melomani poznali "Symfonię pieśni żałosnych" w 1977 roku. Przez kilkanaście lat III Symfonia cieszyła się powszechną, ale nie oszałamiającą popularnością. Wiosną 1992 r. angielska stacja radiowa nadała dzieło Góreckiego w ramach cyklicznej audycji poświęconej muzyce współczesnej. I stała się rzecz bardzo dziwna. Nagle rozdzwoniły się redakcyjne telefony z pytaniami o to, co to za dzieło, kto jest jego autorem, i prośbami o jego powtórzenie. Okazało się, że ta "muzyka nastroju" idealnie trafiła w angielski gust, dzięki czemu przez kilkadziesiąt tygodni utrzymała się na pierwszym miejscu angielskiej listy przebojów muzyki poważnej, wchodząc jednocześnie do pierwszej dziesiątki płytowych przebojów muzyki pop. Po kilku miesiącach sytuacja się powtórzyła w Stanach Zjednoczonych, gdzie III Symfonia jeszcze dłużej utrzymała się na szczytach wszelkich list i rankingów. Wszystko to sprawiło, że "Symfonia pieśni żałosnych" stała się jednym z najpopularniejszych dzieł muzyki klasycznej. Dowody tej popularności to dokonanie w krótkim czasie czterech nowych nagrań i ponad 200 tys. sprzedanych płyt. I tak niemal z dnia na dzień Mikołaj Henryk Górecki trafił do światowego panteonu kompozytorów. Sława III Symfonii sprawiła, że z jednej strony ogromnie wzrosło zainteresowanie dotychczasową twórczością Góreckiego, z drugiej utwór ten stał się inspiracją do skomponowania szeregu nowych dzieł.
Uroczyste obchody 70. rocznicy urodzin obu kompozytorów stały się okazją do manifestacji szacunku dla nich samych i ich twórczości, co w przypadku Krzysztofa Pendereckiego stało się przyczyną głośnego konfliktu kompozytora i jego żony z Krakowem i przeniesienia urodzinowego festiwalu do Warszawy. Opera Narodowa w ramach 70. rocznicy urodzin Pendereckiego wystawiła "Króla Ubu", Teatr Wielki w Poznaniu zorganizował specjalny festiwal jego dzieł. Artysta otrzymał też Diamentową batutę, prestiżową nagrodę Polskiego Radia.
Urodzinowa feta Henryka Mikołaja Góreckiego miała swoje apogeum w Katowicach, gdzie 5 grudnia wręczono mu doktorat honoris causa katowickiej Akademii Muzycznej, a 6 grudnia, w dniu urodzin mistrza, odbył się prawdziwy maraton jego muzyki. Przez kilkanaście godzin w różnych miejscach miasta wykonano wszystkie jego dzieła.
Adam Czopek
Nasz Dziennik 22-12-2003

Autor: DW