Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Roszczenia zagraniczne zostały spłacone

Treść

Już w okresie PRL roszczenia odszkodowawcze obywateli obcych wobec Polski wynikające z przejęcia majątków przez komunistyczne władze zostały zaspokojone. Odszkodowania dotyczyły wszystkich obywateli obcych, także tych pochodzenia żydowskiego. Polskie władze powinny głośno przypominać, że nie może być mowy o "roszczeniach żydowskich" wobec Polski. Można mówić jedynie o roszczeniach obywateli polskich, bez względu na narodowość.



Polska zaspokoiła roszczenia obywateli państw obcych z tytułu nacjonalizacji i innych form przejęcia na rzecz państwa majątków w Polsce - wynika z informacji przekazanych "Naszemu Dziennikowi" z MSZ. O uregulowanie sprawy przejętych majątków zadbały władze PRL. Od 1946 r. do początku lat 70. ubiegłego wieku kolejne polskie rządy podpisały umowy z państwami kapitalistycznymi, których obywatele mieli roszczenia majątkowe pod naszym adresem. Takich umów zawarto po wojnie dwanaście z czternastoma państwami, w tym ze Stanami Zjednoczonymi i Kanadą (wspólną umowę miały Belgia i Luksemburg oraz Szwajcaria i Lichtenstein).
- Za PRL informacja o tych umowach była utrzymywana w tajemnicy, ponieważ z punktu widzenia władz komunistycznych fakt zapłaty za nacjonalizację był "niepoprawny ideologicznie" - twierdzi nasze źródło w MSZ.
Na mocy tych umów Polska wypłaciła rządom państw zachodnich odszkodowania przeznaczone na zaspokojenie roszczeń ich obywateli z tytułu majątków przejętych przez komunistyczne władze w Polsce. Odszkodowania dotyczyły wszystkich obywateli, bez względu na narodowość, a więc zaspokajały także tzw. roszczenia żydowskie. Na tym tle roszczenia oparte na narodowości, wysuwane przez Światowy Kongres Żydów, a wyceniane przezeń na 65 mld USD, są pozbawione podstaw.
W projekcie ustawy o rekompensatach za przejęte mienie, nad którą pracuje Sejm, znajduje się zastrzeżenie, że w reprywatyzacji nie mogą uczestniczyć osoby, które uzyskały prawo do odszkodowania na mocy umów międzynarodowych. Jest to ważne, ponieważ rekompensaty mają być przyznawane bez względu na obywatelstwo. Nie jest natomiast jasne, czy o rekompensaty będą mogli występować obywatele obcy, którzy odmówili przyjęcia dość skromnych odszkodowań wypłacanych na mocy wyżej wspomnianych umów międzynarodowych. Sprawa ta wymaga precyzyjnego sformułowania.

Z Ameryką kwita
O wypłatę odszkodowań obywatelom amerykańskim rząd PRL zadbał w 1960 roku. Układ między rządem PRL a rządem Stanów Zjednoczonych w sprawie zaspokojenia roszczeń został zawarty 16 lipca, a 29 listopada podpisano dodatkowy protokół. Na mocy tych umów Polska wypłaciła rządowi Stanów Zjednoczonych sumę 40 mln USD "na całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych, zarówno osób fizycznych, jak i prawnych, do Rządu Polskiego z tytułu nacjonalizacji i innego rodzaju przejęcia przez Polskę mienia oraz praw i interesów związanych lub odnoszących się do mienia…". Układ obejmował wszelkie roszczenia powstałe do dnia jego wejścia w życie (co nastąpiło z dniem podpisania).
Spłata owych 40 mln USD nastąpiła w ratach w ciągu 1961 roku. Nadzór nad wykonaniem umowy sprawował pełnomocnik ustanowiony w ambasadzie amerykańskiej w Warszawie. Polskie Ministerstwo Finansów oprócz przekazania rządowi amerykańskiemu kwoty odszkodowań dostarczało również wszelkich informacji na temat przejętego mienia, pomocnych przy rozdziale odszkodowań pomiędzy poszkodowanych (np. danych o przedwojennych cenach gruntów rolnych i leśnych, placów miejskich, budynków mieszkalnych, przedsiębiorstw i zakładów rzemieślniczych). Strona amerykańska miała obowiązek przed wypłatą odszkodowań ustalić tytuły prawne oraz wartość roszczenia. Ministerstwo Finansów dostarczało przy tym informacji, w jakim stanie znajdowała się dana nieruchomość po zakończeniu działań wojennych. Chodziło o to, aby Polska nie odpowiadała materialnie za zniszczenia wojenne. Przy ustalaniu wysokości odszkodowań uwzględniano zadłużenie przedsiębiorstw i innych nieruchomości. Strona amerykańska zobowiązała się - w przypadku uznania danego roszczenia za wiarygodne - dostarczyć stronie polskiej oryginalne dokumenty, z których ono wynika, oraz oświadczenie podpisane przez uprawnionego o uzyskaniu zaspokojenia.
- Cała ta dokumentacja powinna się znajdować w resorcie finansów - twierdzi pracownik MSZ. Próbę odnalezienia tych dokumentów podjęto na początku prac nad ustawą o rekompensatach. Nie wiadomo, czy z sukcesem.
Rząd Stanów Zjednoczonych zobowiązał się na mocy układu, że nie będzie popierał roszczeń obywateli Stanów Zjednoczonych wobec Polski, a gdyby takie roszczenia zostały wysunięte - mają być odesłane władzom amerykańskim.
Małgorzata Goss
"Nasz Dziennik" 2007-02-27

Autor: wa