Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjskie rządy to mafia

Treść

Na mafijnym charakterze rządów w Rosji, a także na próbach destabilizacji Gruzji przez Moskwę skupiają się najnowsze publikacje przecieków z portalu internetowego WikiLeaks. Jak informują media, pomimo zapowiedzianego przez gabinet prezydenta USA Baracka Obamy "zresetowania" relacji z Rosją, z opublikowanych dokumentów wynika, że klasa polityczna w Stanach Zjednoczonych nadal odnosi się do Kremla z dużą rezerwą i nieufnością. Jednocześnie napłynęły pierwsze informacje na temat miejsca pobytu założyciela portalu Juliana AssangeŐa. Ma on się ukrywać na terenie Wielkiej Brytanii.
"Kontrola nad miastem (Moskwą) pozostaje w rękach ČkleptokracjiÇ, która przekazuje część pieniędzy uzbieranych z łapówek i innych form protekcji być może aż do Kremla" - czytamy w notce, jaką przekazała ambasada USA w Moskwie swoim przełożonym w Waszyngtonie. Ową "kleptokracją" nazwane są służby publiczne, które w teorii powinny odpowiadać za porządek w kraju. Zdaniem amerykańskich dyplomatów pracujących w stolicy Rosji, tamtejsza milicja wraz z Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB) prowadzi zakrojony na szeroką skalę proceder o charakterze gangsterskim, który kosztuje mieszkańców miasta ogromne pieniądze. Jak donosi WikiLeaks, wspólna siatka milicji i FSB czerpie nielegalne zyski nie tylko z "ochrony" legalnych biznesów, ale także od zorganizowanych grup przestępczych. To dotyczy, pisze portal, "wszystkich warstw pionu władzy" aż po najwyższe szczeble. Notatka przesłana do Waszyngtonu, sygnowana nazwiskiem ambasadora Johna Beyrlego, została umieszczona na stronie WikiLeaks wczoraj po popołudniu. Nie ujawnia ona źródła, z jakiego swoją wiedzę czerpał amerykański dyplomata. Pochodzi jednak z czasu, kiedy merem Moskwy był Jurij Łużkow, i to właśnie jego obarcza główną winą za rozrost korupcji w stolicy. Łużkow został usunięty ze stanowiska w październiku br., lecz - jak twierdzą eksperci w sprawach Rosji - sytuacja w Moskwie od tamtej pory nie uległa znacznej zmianie.
Kreml - centrum oszustw
"Bezpośrednie powiązania moskiewskiego rządu ze środowiskiem kryminalnym sprawiają, że należałoby go nazwać co najmniej dysfunkcjonalnym" - czytamy dalej w notatce. Beyrle twierdzi, że za wymuszaniem łapówek nie stoją wyłącznie milicjanci i służby specjalne. Aby zakrojony na tak szeroką skalę proceder miał szanse powodzenia, muszą brać w nim udział także urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, prokuratorzy, a przede wszystkim władze miasta. Prezydent Łużkow miał stać na szczycie tej hierarchii, ministerstwo i prokuratorzy znajdowali się nieco niżej, zaś milicja i FSB bezpośrednio wykonywały zlecenia. Z tym że - jak zaznacza dyplomata - tu także istniał ścisły podział. Milicja "zajmowała się" mniejszymi przedsiębiorstwami, a specsłużby ściągały łapówki z największych firm.
Zarówno prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, jak i premier Władimir Putin jednoznacznie odcinają się od takich oskarżeń. Całą winę za proceder korupcyjny zrzucają na Łużkowa, usprawiedliwiając się, że nie zasiada on już w fotelu mera, z którego został wyrzucony właśnie za podejrzenia o korupcję. Jak napisał amerykanki dziennik "New York Times", pomimo tych usprawiedliwień z notatek wynika, że najwyższe władze Stanów Zjednoczonych nadal odnoszą się z dużą rezerwą do Kremla. Pomimo ogłoszenia "resetu" wzajemnych relacji przez prezydenta Baracka Obamę doniesienia o gigantycznej korupcji oraz scentralizowaniu władzy przez Kreml sprawiają, że Biały Dom z ostrożnością spogląda na politykę Rosji. Według amerykańskiego dyplomaty, Rosja to nadal "kraj silnie scentralizowany i skorumpowany", jego władze często postępują brutalnie i wyjątkowo cynicznie, Kreml zaś to "centrum konstelacji oficjalnych i półoficjalnych oszustw".
Gruzja była celowo destabilizowana
Zaniepokojenie wzbudzają także doniesienia o postępowaniu Kremla tuż przed wybuchem wojny w Gruzji w sierpniu 2008 roku. Jak podaje WikiLeaks, Rosja zbroiła separatystów w Osetii Południowej i Abchazji i prowadziła inne tajne akcje mające na celu destabilizację władz w Tbilisi. Wśród działań Kremla wymieniono m.in.: dostawy pocisków Grad, ataki zbrojne, spiski na życie, kampanię dezinformacyjną wymierzoną w prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego imputującą mu "paranoidalną dysfunkcję". - Skumulowany ciężar dowodów z ostatnich kilku lat wskazuje, że Rosjanie agresywnie prowadzą zakulisową grę o dużą stawkę, w której uznają tylko kilka hamulców, jeśli w ogóle - cytuje tajną depeszę ambasadora USA w Tbilisi Johna Teffta z 20 lipca 2007 r. do Departamentu Stanu PAP. Za pierwszoplanowy cel działań Kremla Tefft uznał odsunięcie Saakaszwilego od władzy, a za dalekosiężny cel zmianę politycznej, prozachodniej i pronatowskiej orientacji władz gruzińskich.
Wszyscy ścigają AssangeŐa
W niespełna dobę po wydaniu przez Interpol międzynarodowego nakazu aresztowania założyciela WikiLeaks Johna AssangeŐa brytyjski "The Independent" napisał, że ukrywa się on w Wielkiej Brytanii. Jak donosi gazeta, Scotland Yard jest już od ponad miesiąca w kontakcie z jego prawnikami i zna miejsce jego pobytu. Z aresztowaniem jednak wyspiarscy policjanci zwlekają. Jednocześnie założyciel najgłośniejszego w ostatnich dniach portalu jest ścigany także w Szwecji. Tamtejsza prokuratura oskarża go o gwałt i molestowanie seksualne. Sąd odrzucił wczoraj apelację 39-letniego Australijczyka, w której wnosił on o uznanie go za niewinnego czynów zarzucanych mu przez dwie Szwedki (gwałt). Decyzja ta oznacza, że pozostają w mocy oba nakazy aresztowania: szwedzki i Interpolu.
Łukasz Sianożęcki

Nasz Dziennik 2010-12-03

Autor: jc