Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjskie przebudzenie

Treść

Rosjanie coraz śmielej pokazują rządowi swoje niezadowolenie w związku z ogłoszeniem wygranej w wyborach partii Jedna Rosja premiera Władimira Putina. Demonstracje trwają mimo zatrzymania we wtorek około 800 protestujących przeciwko fałszerstwom wyborczym. Zaskoczone reakcją obywateli media określają je mianem "przebudzenia nowej generacji".

Protesty są prowadzone od poniedziałku, kiedy podano oficjalne wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych, które wygrała partia Jedna Rosja (ponad 49 proc. głosów) premiera Putina. Nasiliły się we wtorek, kiedy to siły specjalne rosyjskiej policji OMON zatrzymały w całym kraju około 800 protestujących. Jak informuje telewizja BBC, zatrzymanym grozi co najmniej 15 dni więzienia. Do rozpędzania protestujących policja używała siły, okładając pałkami i kopiąc zebranych. Informacja o masowych zatrzymaniach zamiast jednak uciszyć obywateli, dała im kolejny powód do okazania swojego niezadowolenia. Młodzi ludzie, korzystając z portali społecznościowych, zaczęli wzywać do kolejnych protestów. Najbardziej aktywna w tej kwestii jest grupa o nazwie "Manifestacja o Uczciwe Wybory" i grupa "Przeciwko Partii Oszustów i Złodziei". Pierwsza z nich wzywa obywateli do wzięcia udziału w demonstracji, którą zaplanowali na sobotnie popołudnie na placu Rewolucji, przylegającego do Kremla. Druga grupa z kolei nawołuje do codziennego wychodzenia na ulice i protestowania - zawsze o tej samej porze, o godz. 19.00 (16.00 czasu polskiego). Jak podkreśla BBC, wiece zapowiadane są łącznie w 69 rosyjskich miastach, w tym m.in. Saratowie nad Wołgą i Krasnojarsku na Syberii. Wobec takiego obywatelskiego poruszenia władze zadecydowały wczoraj o wysłaniu na ulice 51 tys. policjantów i 2 tys. żołnierzy wojsk MSW. Ponadto jak informują media opozycyjne, nad Moskwą, gdzie spodziewane są największe protesty, latają dziesiątki śmigłowców patrolujących miasto. Agencja AP nazywa to "pokazem siły". A władze Moskwy zamknęły plac Rewolucji, gdzie w sobotę miała się odbyć kolejna manifestacja opozycji. Oficjalnie z powodu jego remontu.
Zaskoczone reakcją Rosjan gazety piszą, iż protesty są świadectwem "przebudzenia nowej generacji". Media zastanawiają się, w jaki sposób władze zamierzają odpowiedzieć na rosnące niezadowolenie społeczne. Jak bowiem twierdzi "Nowaja Gazieta", obecny system "pożera sam siebie i kolejnych wyborów nie przeżyje". Potwierdzać to może m.in. fakt, iż początkowo wymierzone przeciw fałszerstwom wyborczym protesty przerodziły się w wybuch niezadowolenia w stosunku do partii rządzącej i samego premiera Putina.
Tymczasem w Parlamencie Europejskim odbyło się wysłuchanie publiczne poświęcone wyborom w Rosji. O systemie wyborczym, który uniemożliwia udział w wyborach kandydatom opozycyjnym, mówił Garri Kasparow. A Jewgienia Chirikowa podkreślała, że partia Putina nie zdobyła nawet 30 proc. głosów i dlatego doszło do sfałszowania wyników.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Czwartek, 8 grudnia 2011, Nr 285 (4216)

Autor: au