Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjskie media poruszone

Treść

Katastrofa budowlana w centrum wystawowym w Katowicach pozostawała wczoraj najważniejszą wiadomością z zagranicy w większości rosyjskich mediów. Rosjanie byli szczegółowo i na bieżąco informowani o przebiegu akcji ratunkowej, liczbie ofiar, prawdopodobnych przyczynach tragedii. Powagę nieszczęścia, jakie dotknęło naszych rodaków, zdradzają takie tytuły gazet i mediów elektronicznych, jak: "Polska: wołanie żywych" (radio Majak), "Liczba ofiar polskiego Transwaalu wzrosła" (Polit.ru) "Ludzi zgubiła półmetrowa warstwa śniegu" (Wiesti.ru).
"Niezawisimaja Gazieta", przedstawiając początek katastrofy, zauważa, że "kiedy ratownicy pracowali już na miejscu katastrofy, runęła druga część dachu". Dziennik, powołując się na świadków, tak opisuje tragedię: "Nietrwałe ściany-przegródki łamały się jak zapałki. Organizatorzy wystawy nawet nie zdążyli otworzyć drzwi awaryjnych. Ocaleli zwiedzający wyskakiwali z okien". Jak zauważyły "Nowyje Izwiestia", wszystko odbyło się błyskawicznie: słychać było trzask łamiących się konstrukcji podtrzymujących dach, a na powierzchnię wystawową runęły żelbetonowe belki, podpory stropu, ceowniki, arkusze stalowych blach.
Zdaniem rosyjskich specjalistów, najbardziej prawdopodobną przyczyną zawalenia się dachu hali w Katowicach był nagromadzony na nim śnieg. Nie wykluczają oni również, że konstrukcja budynku zbudowanego w 2000 r. nie wytrzymała mrozów. - Sądząc z reportażu, budynek składał się z konstrukcji metalowych - stwierdził na spotkaniu z korespondentem "Niezawisimoj Gaziety" pierwszy wiceprzewodniczący Związku Architektów Rosji Aleksiej Woroncow. "Na mrozie metal ma tendencje do kurczenia się. Nie jest wykluczone, że takie liniowe sprężanie się w projekcie nie zostało uwzględnione: takiego mrozu w Polsce po prostu nie oczekiwano. Być może najniższą obliczaną temperaturą było minus 10 albo minus 15. Grubość ścian np. w Niemczech wynosi 200-300 mm. A u nas, przy uwzględnieniu mrozu - 640 mm" - poinformował Woroncow. Zdaniem rosyjskiego eksperta, "najbardziej prawdopodobną przyczyną był zbieg niekorzystnych okoliczności. Jedna kratownica lub kilka z nich mogło zjechać ze swojej platformy nośnej, plus ich obciążenie przez nagromadzony śnieg, który niewątpliwie należało usunąć. Takie rzeczy to niezbędny element obsługi budynków. W ostatnich latach w Europie były ciepłe zimy, dlatego przestano na to zwracać uwagę" - ocenił rosyjski ekspert.
Zdaniem "Niezawisimoj Gaziety", tragiczne doświadczenia z Polski i Europy są "bardziej niż aktualne dla Rosji". - Takie unikatowe inżyniersko-techniczne budowy z wielkimi prześwitami, wykonane z konstrukcji metalowych bądź z żelbetonu - to jedne z głównych źródeł katastrof budowlanych - powiedział korespondentowi "NG" Władisław Bołow, szef Centrum Monitoringu i Prognozowania Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji. - Zmuszamy władze regionów i wszystkie służby w trybie nakazu do oczyszczania dachów i kontroli takich budynków - stwierdził Bołow.
Komentator GlobalRus.ru dostrzega w tragedii w Katowicach wezwanie do pokory i nauczkę na przyszłość. "To, co się wydarzyło, jest na tyle proste i niedorzeczne, że trudno o tym myśleć jako o katastrofie technicznej - te słowa źle współbrzmią z wystawą gołębi".
WM

"Nasz Dziennik" 2006-01-31

Autor: ab