Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjski sąd oddala kolejne skargi w sprawie Katynia

Treść

Moskiewski sąd miejski oddalił wczoraj skargi stowarzyszenia Memoriał na wyroki Sądu Rejonowego w Moskwie w sprawie o rehabilitację ofiar mordu dokonanego w 1940 r. przez NKWD na polskich oficerach: poruczniku Zygmuncie Sułkowskim, poruczniku Stanisławie Garlińskim oraz starszym posterunkowym Marcinie Świderskim. Memoriał, w porozumieniu z polskimi i rosyjskimi adwokatami rodzin katyńskich, złoży wniosek do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Do zbudowania konstrukcji wniosku zostaną wykorzystane te same argumenty, co we wcześniejszych wnioskach złożonych przez przedstawicieli rodzin katyńskich.

Moskiewski sąd miejski poświęcił zaledwie 25 minut na rozpatrzenie wszystkich trzech spraw. Narady sędziów trwały od 10 do 15 sekund. Uzasadniając skargi Memoriału, szef polskiej sekcji Aleksandr Gurianow, relacjonując przebieg rozprawy, podkreślił, że koronnym argumentem Głównej Prokuratury Wojskowej i sądu rejonowego jest niezachowanie się akt spraw karnych wobec poszczególnych jeńców, w tym decyzji o egzekucji. Tymczasem wszystkie dokumenty, w tym decyzje o rozstrzelaniu, znajdowały się w teczkach personalnych, które władze sowieckie zniszczyły w 1959 r. na wniosek ówczesnego szefa KGB Aleksandra Szelepina. - Jest to argument i karkołomny, i wzbudzający również wątpliwości innego rodzaju - moralne czy też po prostu ludzkie - stwierdził w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mecenas Ireneusz Kamiński, adwokat rodzin katyńskich, dodając, iż wybieg strony rosyjskiej, obliczony na zasądzenie negatywnego wyroku dla rodzin pomordowanych przez NKWD polskich oficerów, jest wyjątkowo słaby. Zauważył, iż zachowały się inne dokumenty, a wśród nich uchwała Politbiura KC WKP z 5 marca 1940 r., na mocy której polscy jeńcy zostali rozstrzelani, a także wykaz pomordowanych. - Ci, którzy dzisiaj powołują się na brak teczek personalnych, faktycznie korzystają z owoców przestępczych działań, mających na celu zatarcie zbrodni. W ten sposób stają się poplecznikami przestępców, którzy zniszczyli dowody w 1959 r. - skonstatował Gurianow.
- Jest to ostatnia ze spraw, która została podjęta przez rosyjskie stowarzyszenie Memoriał. Pokazuje, że Rosjanie nawet w przypadkach, w których doszło do identyfikacji zamordowanych, zdecydowali się odrzucać wszelkie wnioski dotyczące rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. Zatem sytuacja jest czytelna. Żadnych decyzji pozytywnych dla krewnych ofiar zbrodni katyńskiej nie będzie w Rosji - konkludował mecenas Kamiński. Zwrócił przy tym uwagę, iż wczorajsza rozprawa miała o tyle silniejszy wydźwięk, że dotyczyła osób, które zostały zidentyfikowane, zatem Rosjanie nie są w stanie argumentować - jak miało to już miejsce - iż są to osoby zaginione, których losy pozostają nieznane.
Stowarzyszenie Memoriał wystosowało do Siergieja Naryszkina, szefa Administracji (Kancelarii) Prezydenta Rosji, wniosek o unieważnienie decyzji dotyczącej utajnienia postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Federacji Rosyjskiej o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku - poinformował Aleksandr Gurianow. Tłumaczył, że Naryszkin od niedawna stoi na czele podległej prezydentowi komisji ds. ochrony tajemnicy państwowej, która - w innym niż obecnie składzie - w 2004 roku utajniła postanowienie GPW i większość materiałów prowadzonego od 1990 roku śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej.
Szef sekcji polskiej Memoriału zauważył, że komisja ds. ochrony tajemnicy państwowej nie ma ani siedziby, ani adresu pocztowego, dlatego swoje wystąpienie stowarzyszenie przesłało na ręce jej przewodniczącego, czyli szefa Administracji Prezydenta.
Po negatywnych decyzjach rosyjskich sądów Memoriał, podobnie jak krewni pomordowanych, będzie dochodził swoich praw przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. - Jeżeli chodzi o skargę do Strasburga, będziemy działali w pełnym porozumieniu, a więc adwokaci polscy, adwokaci rosyjscy oraz Memoriał - poinformował Ireneusz Kamiński. - Te same argumenty, które my przedstawiliśmy już Trybunałowi w Strasburgu, zostaną wykorzystane także do zbudowania konstrukcji skargi Memoriału - dodał. Złożenie wniosku zależy od tego, jak szybko Memoriał otrzyma pisemne uzasadnienie wyroku. Ma na to sześć miesięcy, począwszy od daty uzyskania pisemnego uzasadnienia.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-05-08

Autor: wa