Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjski sąd betonuje prawdę o Katyniu

Treść

Moskiewscy sędziowie podtrzymali wyrok sądu pierwszej instancji, odmawiający Memoriałowi prawa do wnioskowania o odtajnienie postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) w sprawie Katynia. - Sędziowie bali się wydać inny werdykt - oceniła prawnik organizacji Diana Sork.

- Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że orzeczenie będzie na naszą korzyść. Na podstawie tego, jak sędziowie słuchali i co mówili, wszystko było jasne. Prawda jest po naszej stronie. Najwyraźniej jednak postanowili zostawić to nadzorowi, by nie brać na siebie odpowiedzialności - skomentowała wyrok mecenas Sork.
Zdaniem przedstawicieli Memoriału, Główna Prokuratura Wojskowa nie ma prawa odmówić odtajnienia swojego postanowienia z 21 września 2004 r. o umorzeniu śledztwa dotyczącego mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Stowarzyszenie argumentuje, że zgodnie z zapisami ustawy o tajemnicy państwowej w sytuacji, kiedy prokuratura ocenia, iż odtajnienie jakichś materiałów nie leży w jej gestii, powinna zwrócić się o to do Międzyresortowej Komisji ds. Ochrony Tajemnic Państwowych, jednocześnie informując o tym wnioskodawcę.
Memoriał nie wykluczył, że skieruje tę sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jeżeli zdecyduje się na taki krok, nie będzie to pierwsza skarga stowarzyszenia. W 2007 r. złożyło ono zażalenie dotyczące wydania przez prokuraturę wojskową zaświadczeń o rehabilitacji bądź orzeczeń o odmowie rehabilitacji. - Jest to pewien straszak w stosunku do władz krajowych - ocenił w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prawnik Rodzin Katyńskich Ireneusz Kamiński. Przypomniał, że stowarzyszenie złożyło ten wniosek jeszcze przed wyczerpaniem wszystkich dostępnych środków prawnych w samej Rosji.
Ze względu na ilość skarg spływających do Trybunału w Strasburgu należy się spodziewać, że wniosek Memoriału będzie rozpatrywany dopiero za jakieś dwa, a nawet trzy lata.

Wariant z rehabilitacją do rozważenia
Dla rodzin pomordowanych w Katyniu polskich oficerów światełkiem nadziei jest wyrok, jaki zapadł w środę przed rosyjskim sądem najwyższym, rehabilitujący zamordowaną przez bolszewików rodzinę carską. Zdaniem prawników, stanowi on istotny precedens, na który mogłyby powołać się rosyjskie sądy w sprawach wniosków rehabilitacyjnych składanych przez krewnych ofiar. W opinii Kamińskiego, interesującym posunięciem byłoby wystosowanie przez Federację Rodzin Katyńskich zbiorowego wniosku o rehabilitację. Stowarzyszenie Memoriał jest bowiem organizacją, która ma cele bardziej ogólne, natomiast Federacja Rodzin Katyńskich zrzesza krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. Należy zatem przypuszczać, że właśnie poprzez Federację Rodzin Katyńskich można byłoby podjąć skuteczną próbę zbiorowej rehabilitacji polskich oficerów. - Tutaj sąd moskiewski miałby o wiele większe kłopoty, ponieważ interes prawny organizacji zrzeszającej krewnych jest dużo bardziej ewidentny, jeśli chodzi o wniosek rehabilitacyjny, niż istniejący w przypadku Memoriału - ocenił Kamiński. Przypomniał, że Memoriał jest organizacją, która nie w sposób bezpośredni reprezentuje krewnych ofiar. Nie może się zatem powołać na te przepisy Konwencji Praw Człowieka, na które w przypadku wydania negatywnej decyzji mogłaby się powołać Federacja Rodzin Katyńskich oraz indywidualni krewni pomordowanych. - Memoriał będzie mógł powołać się w Strasburgu na dużo słabsze, gdy chodzi o ich nośność, przepisy: przede wszystkim na prawo dostępu do sądu, stanowiące element prawa do rzetelnego procesu, czyli na artykuł 6 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka - stwierdził mecenas.
Prawo do sądu jest prawem proceduralnym, a nie zasadniczym, w przeciwieństwie do prawa do uzyskania informacji o okolicznościach zbrodni katyńskiej, wchodzącego w zakres prawa do życia rodzinnego, na który mogą powołać się Rodziny Katyńskie. Zarzuty krewnych ofiar siłą rzeczy będą zatem poważniejsze i będą miały większą moc niż zarzuty Memoriału.


Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2008-10-03

Autor: wa