Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjska prasa powtarza bolszewickie kłamstwa

Treść

"Polacy hucznie świętują zwycięstwo nad Armią Czerwoną" - pisze prokremlowska "Komsomolskaja Prawda", podkreślając, że w obchodach 90. rocznicy Bitwy Warszawskiej bierze udział cała elita polityczna Polski z nowo wybranym prezydentem Bronisławem Komorowskim. Według gazety, takie obchody pokazują, że jest to prawdopodobnie koniec ocieplenia stosunków na linii Warszawa - Moskwa. Jednocześnie publikuje swoją wersję historii, w której to Polska jest agresorem w wojnie polsko-bolszewickiej.
Sztandarowy komentator gazety Andriej Baranow uważa, że świętowanie tego dnia przez Polaków jest zrozumiałe, gdyż 90 lat temu zdołali uniknąć porażki w wojnie. "Jednak my też mamy swoją prawdę historyczną. Wszak rozpętała tę wojnę Polska, dochodząc do Kijowa. Gnać agresora musieliśmy aż od Dniepru" - pisze publicysta "Komsomolskiej Prawdy". "A może trzeba było zatrzymać się na linii Curzona i pogrozić uciekającemu przeciwnikowi pięścią? Proszę wybaczyć, ale tak się nie walczy. Owszem, skutek był taki, że Armia Czerwona potem doznała porażki, a w polskich obozach zginęły dziesiątki tysięcy czerwonoarmistów" - uważa Baranow. Komentator dodaje, że "Warszawa do dzisiaj kategorycznie nie poczuwa się do odpowiedzialności" za śmierć tych jeńców.
Sympatyzującej z premierem Rosji Władimirem Putinem gazecie nie w smak jest nie tylko świętowanie Cudu nad Wisłą. Oburzenie redaktorów wywołują również coraz mocniejsze z naszej strony zabiegi w kwestii wyjaśnienia katastrofy pod Smoleńskiem. "Polacy coraz silniej poszturchują Rosję za niedawną katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem, oskarżając nas o niedbałe prowadzenie śledztwa w sprawie tragedii" - pisze gazeta. "Czyżby odwilż w stosunkach Moskwy i Warszawy dobiegła końca i wkrótce znów powieje chłodem, do którego przywykliśmy w ostatnich latach?" - pyta autor tekstu.
W gazecie stwierdzono, że w ostatnim czasie, abstrahując od historycznych realiów, były nadzieje, iż nowe władze Polski tym razem powstrzymają zapał w świętowaniu zwycięstwa nad bolszewikami. W opinii autorów, miała w tym pomóc rzekoma "szlachetna postawa Moskwy w związku ze śmiercią prezydenta Kaczyńskiego". Wczorajsze święto, w opinii proputinowskiej gazety, te szanse przekreśla.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2010-08-16

Autor: jc