Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosyjscy dyplomaci do domu?

Treść

Wielka Brytania grozi sankcjami Rosji, jeśli ta nie zgodzi się na wydanie Andrieja Ługowoja - głównego podejrzanego w sprawie zabójstwa byłego rosyjskiego agenta Aleksandra Litwinienki. W odpowiedzi na nieugięte stanowisko Rosjan, brytyjskie władze myślą ponoć nawet o wydaleniu kilku rosyjskich dyplomatów. - Rozpatrujemy wszelkie opcje - mówią Brytyjczycy, rozważając sankcje wobec Rosji w dziedzinach handlu oraz wymiany naukowo-technicznej. Rzecznik premiera Gordona Browna, Michael Ellam, powiedział wczoraj, że sprawa ta jest przedmiotem rozmów ministrów i urzędników wysokiego szczebla i wkrótce powinna znaleźć swój finał. Nie podał jednak terminu ewentualnych posunięć wobec Rosji. Tymczasem brytyjskie MSZ oświadczyło, że odpowiedź możliwa jest w przyszłym tygodniu.
Moskwa twierdzi, że jest gotowa sądzić Ługowoja u siebie, w związku z czym odrzuciła wniosek brytyjskiej prokuratury o ekstradycję oskarżonego. W oficjalnym oświadczeniu biura rosyjskiego prokuratora generalnego przywołano paragraf konstytucji, wykluczający ekstradycję obywateli rosyjskich. Andriej Ługowoj - były funkcjonariusz rosyjskich służb specjalnych, obecnie obraca się w kręgach biznesowych. Prokuratura brytyjska uznała go za głównego podejrzanego w sprawie śmierci dawnego rosyjskiego agenta KGB i FSB Aleksandra Litwinienki - zagorzałego krytyka Kremla, który w wieku 43 lat zmarł w Londynie 23 listopada br. po zatruciu radioaktywnym polonem.
HP, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-07-13

Autor: wa