Przejdź do treści
Przejdź do stopki

RosUkrEnergo pod lupą FBI

Treść

Amerykańskie Federalne Biuro Śledcze zaktywizowało śledztwo dotyczące pochodzenia kapitału założycielskiego i mechanizmów funkcjonowania spółki akcyjnej RosUkrEnergo, wyłącznego dostawcy gazu z Azji Środkowej na Ukrainę. Dochodzenie amerykańskich służb dotyczy przede wszystkim osoby związanego ze światem mafijnym założyciela spółki Semena Mohylewycza (obywatela ukraińskiego pochodzenia żydowskiego) i jego interesów z cypryjską kompanią Highrock Holdings, której głównym akcjonariuszem jest Dmytro Firtasz, związany z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką.
Firtasz ma obecnie ponad 40 proc. akcji RosUkrEnergo. Jest jednym z najbogatszych biznesmenów na Ukrainie. Zaprzecza jednak, jakoby posiadał pakiet kontrolny akcji Highrock Holdings i utrzymywał kontakty biznesowe z Mohylewyczem. To właśnie on jest właścicielem kolejnych 40 proc. udziałów w tej firmie.
Semen Mohylewycz to obywatel czterech państw: Ukrainy, Rosji, Izraela i Węgier. Ma na swoim koncie wyroki sądowe w Rosji m.in. za oszustwa finansowe i pranie brudnych pieniędzy. Jest poszukiwany przez FBI listem gończym.
Szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w rządzie Julii Tymoszenko - Ołeksandr Turczynow - przed kilku laty donosił o ścisłych kontaktach Mohylewycza z dostawcą gazu rosyjskiego i środkowoazjatyckiego RosUkrEnergo, ale rosyjski Gazprom i Naftogaz Ukrainy zaprzeczały temu.
RosUkrEnergo, określane też mianem rosyjsko-ukraińskiego zrzeszenia oligarchów, ściśle związane z rosyjskim Gazpromem, jest zarejestrowane jako spółka akcyjna w Szwajcarii. W ostatnich dniach FBI przesłuchiwała przedstawicieli austriackiej firmy Raiffeisen Investment, związanej z RosUkrEnergo, aby wyjaśnić rzeczywiste mechanizmy funkcjonowania kompanii gazowej. Amerykanie spotykają się ze świadkami, którzy mieli kontakty ze spółką w krajach środkowej i wschodniej Europy.
Rzecznik prasowy ambasady USA w Kijowie Wadim Kowaluk nie chciał potwierdzić informacji o prowadzeniu dochodzenia przez FBI. Powiedział on "Naszemu Dziennikowi", że ambasada amerykańska nie udziela informacji na temat działalności FBI. Jednak obserwatorzy w Kijowie zapowiadają, iż niebawem może dojść do sytuacji, że Ukraina będzie zmuszona zmienić dostawcę gazu. Ale czy na taki krok zezwolą ukraińscy oligarchowie, którzy otrzymują miliardowe zyski z dostaw gazu przez RosUkrEnergo?
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-12-29

Autor: wa