Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rostowski lobbuje za euro

Treść

- Poparcie Komisji Europejskiej dla przystąpienia Słowacji do strefy euro to dobry znak dla Polski - nie krył swojego zadowolenia minister finansów Jacek Vincent Rostowski po informacji Komisji, że Słowacja znajduje się coraz bliżej decyzji o ostatecznym wstąpieniu do strefy euro i przyjęciu wspólnej waluty. Minister finansów kompletnie ignoruje fakt, że przed wspólną walutą ostrzega wielu ekspertów. Ekonomiści ostrzegają, że przyjęcie euro oznacza, iż dany kraj pozbawia się możliwości prowadzenia własnej polityki monetarnej i ustalania m.in. wysokości stóp procentowych na poziomie sprzyjającym wzrostowi gospodarczemu i obniżaniu stopy bezrobocia. Jednak ta argumentacja nie dociera do nowego kierownictwa resortu finansów. Komisja Europejska stwierdziła, że Słowacja spełniła opisane w traktacie z Maastricht warunki konwergencji i wyraziła opinię, iż od 1 stycznia 2009 roku kraj ten może wstąpić do strefy euro. Dzięki temu - tłumaczył minister finansów Jacek Vincent Rostowski - istnieje większa pewność, że inne kraje członkowskie Unii, które będą chciały przystąpić do euro w stosownym momencie, w tym Polska, będą mogły to uczynić. Dodał, że "reguły gry" do przyjęcia euro są teraz "jaśniejsze i bardziej klarowne", a cały program przystąpienia staje się jeszcze bardziej realny. Niepokój ministra budzi jedynie fakt, że "turbulencje na światowych rynkach finansowych" oznaczają, iż decyzja o przystąpieniu Polski do mechanizmu kursów walutowych Wspólnoty jest dość odległa, co może wydłużyć cały proces. Zgodnie z warunkami konwergencji kraj, by wejść do strefy euro, musi m.in. mieć deficyt finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB oraz inflację nie wyższą niż 1,5 pkt procentowego od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, w których zanotowano najniższą inflację. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-05-08

Autor: wa