Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rośnie produkcja i zatrudnienie

Treść

Po serii chudych lat Państwowe Zakłady Lotnicze w Świdniku trwale weszły na ścieżkę rozwoju. Fabryka zwiększa produkcję i zatrudnienie, a co najważniejsze - odbudowuje swoją silną pozycję na rynku producentów śmigłowców. Wszystko wskazuje na to, że będzie to dla polskiego producenta dobry rok.
Dla PZL-Świdnik, jedynego w Polsce wytwórcy helikopterów, nadchodzący rok zapowiada się niezwykle obiecująco. Przyszłoroczne zamówienia opiewają na 4 różne typy produkowanych tu śmigłowców, w sumie na 15 maszyn. Przy jednym śmigłowcu sprzedanym w 2003 r. i trzech w 2004 r. prognozy są więc bardzo dobre. W przyszłym roku osiem helikopterów Mi-2 trafi do indonezyjskiej policji, cztery kanie i jeden sokół rozpoczną służbę w polskiej straży granicznej, jednego SW-4 odbierze wojsko, a drugiego komercyjny kontrahent z Rosji.
Choć daleko jeszcze do osiągnięcia poziomu produkcji z lat 60. i 70., gdy zakłady zatrudniały ponad 10 tys. pracowników i wytwarzały na potrzeby Armii Czerwonej setki helikopterów Mi-2 rocznie, to jednak - co podkreślają pracownicy - po raz pierwszy w 50-letniej historii zakładu produkowane w nim będą równocześnie
4 różne typy śmigłowców. To znacznie podnosi prestiż świdnickiej firmy.
W ślad za nowymi zamówieniami PZL-Świdnik zwiększa zatrudnienie. Od początku grudnia br. prowadzi nabór 150 pracowników do produkcji helikopterów. Przyjmuje tokarzy, frezerów, szlifierzy, ślusarzy z wykształceniem średnim i zawodowym technicznym. Niezbędna jest umiejętność czytania rysunku technicznego.
- Zatrudniliśmy już większość potrzebnych nam fachowców, lecz w dalszym ciągu są wolne miejsca pracy - zapewnia Jan Mazur, rzecznik prasowy PZL-Świdnik.
Potrzeby kadrowe zakładu sprawiły, że w urzędzie pracy w Świdniku zabrakło ofert w zawodach technicznych. To już kolejny rok, w którym PZL-Świnik prowadzą nabór pracowników. Przez ostatnie dwa lata przyjęły ok. 700 osób.
W bieżącym roku wraz z nowymi pracownikami liczba zatrudnionych w fabryce ma przekroczyć 3 tys. i osiągnąć stan z końca lat 90., kiedy to drastyczny spadek zamówień rządowych i załamanie się światowego rynku lotniczego spowodowały znaczną redukcję załogi.
Na mocy umowy z ubiegłego roku świdnickie Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej kształci już fachowców do przyszłej produkcji lotniczej, lecz nie zdążyło jeszcze przygotować potrzebnej ich liczby.
Korzystne trendy w rozwoju świdnickiego zakładu występują już od kilku lat, lecz dotyczyły kooperacji z wielkimi koncernami lotniczymi, polegającej głównie na produkcji elementów do zagranicznych maszyn. PZL-Świdnik współpracuje obecnie z dziesięcioma zagranicznymi firmami lotniczymi, m.in. z włoską Agustą, dla której wykonuje kadłuby, francuskim Dassault - produkującym fragmenty kokpitu dla myśliwca Mirrage, amerykańskimi Bellem i Cessną. Specjalnością PZL-Świdnik stały się zwłaszcza zaawansowane technologie kompozytowe. W bieżącym roku wartość produkcji kooperacyjnej ma wynieść ok. 90 mln zł, przy ogólnej wartości sprzedaży sięgającej 206 mln zł. W 2004 r. zaplanowano wzrost sprzedaży do 280 mln zł. Mimo znacznego zwiększenia produkcji helikopterów, z 40 do 50 proc., ma wzrosnąć udział zamówień kooperacyjnych w całości produkcji PZL-Świdnik. W przyszłym roku mają one wynieść 140 mln zł.
Adam Kruczek

"Nasz Dziennik" 2005-01-03

Autor: kl