Rośnie liczba śmiertelnych ofiar
Treść
Kolejne trzy ciała ofiar sobotniej katastrofy budowlanej odnaleźli wczoraj ratownicy. Według szacunków Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, liczba osób, które zginęły pod zawalonym dachem hali należącej do Międzynarodowych Targów Katowickich, wzrosła do 65. Wczoraj na miejscu katastrofy trwały prace poszukiwawcze, byli tam też eksperci rzeczoznawcy, mający wypowiedzieć się na temat przyczyn tragedii.
Wczoraj na rumowisku ponownie pracowały psy tropiące. To z ich pomocą oraz z wykorzystaniem kamery wziernikowej w godzinach południowych udało się ustalić miejsca, w których spoczywały ciała. Łącznie odnaleziono 65 ciał ofiar sobotniej katastrofy budowlanej hali MTK. - Z ostrożnością podchodziłbym do tego typu szacunków. Liczba ofiar może się zmienić. Ostatnio mieliśmy tego przykład - powiedział nam Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Znalezione ciała nie zostały od razu wydostane, gdyż dostęp do nich był bardzo trudny. Czynności te trwały dwie godziny. Jak zaznaczył prokurator Goławski, poszukiwania kolejnych ciał trwają.
Teren zawalonej hali badali także eksperci z Politechniki Śląskiej i Politechniki Wrocławskiej.
Specjaliści mają wypowiedzieć się nt. ewentualnych przyczyn tragedii oraz opracować plan bezpiecznej rozbiórki pozostałości hali. Dopiero potem na teren rumowiska zostanie wprowadzony sprzęt specjalistyczny, a teren będzie sukcesywnie uporządkowywany.
- Dach cały czas pracuje i powoli się obniża. Konstrukcja stwarza realne zagrożenie, dlatego konieczne jest po dokonaniu wizji lokalnej z udziałem ekspertów opracowanie bezpiecznej technologii jej rozbiórki podkreślił Krzysztof Mejer, rzecznik prasowy wojewody śląskiego.
Trwają także żmudne czynności identyfikacji ciał ofiar katastrofy. Wczoraj było to już prawie 50 osób. - Są to skomplikowane badania. Nie mamy powodów do pośpiechu, choć zdaję sobie sprawę, że rodziny ofiar mogą się niecierpliwić - dodał prokurator Leszek Goławski.
Wieczorem do Katowic przyjechał premier Kazimierz Marcinkiewicz. Dziś premier ma spotkać się z uczestnikami akcji ratunkowej.
W wyniku sobotniej katastrofy budowlanej hali MTK, do której doszło podczas ogólnopolskiej wystawy gołębi pocztowych, na pewno zginęło 65 osób, a blisko 170 odniosło różnego rodzaju obrażenia. Prawie 130 osób musiało pozostać w szpitalach. Wczoraj do godzin popołudniowych przebywało w nich jeszcze 79 osób - jednak liczba ta stale się zmienia. Kilka z nich zostało wypisanych do domu, jednak musiały powrócić do placówek medycznych z uwagi na pogarszający się stan zdrowia. Kilku poszkodowanych jest w poważnym stanie. Do szpitala trafiło także dwóch ratowników, jednak ich życiu nic nie zagraża. W trakcie akcji ratunkowej zginął jeden policjant.
Marcin Austyn, Katowice
"Nadz Dziennik" 2006-02-01
Autor: ab