Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosną straty Amerykanów w Afganistanie

Treść

Czterech amerykańskich żołnierzy zginęło w wybuchu bomby w południowym Afganistanie. W zamachu, dokonanym wczoraj rano w okręgu Dajczopan w prowincji Zabul, zostało poważnie rannych trzech Amerykanów. W ciągu ostatnich tygodni nasiliła się aktywność afgańskich ugrupowań zbrojnych.
Dowództwo sił USA w Kabulu podało, że eksplozję, w której zginęli amerykańscy żołnierze, spowodowały ładunki podłożone na trasie amerykańskiego patrolu. Kilka godzin później w podobnym ataku przeprowadzonym za pomocą przydrożnej bomby rannych zostało dwóch pracowników amerykańskiej ambasady.
Wczorajsze straty podnoszą do 73 liczbę amerykańskich żołnierzy, którzy polegli w Afganistanie od początku tego roku. Jest to najgorszy bilans od czasu interwencji w 2001 r. w tym kraju międzynarodowej koalicji pod dowództwem USA, liczącej obecnie około 20 tys. żołnierzy, w tym 17 tys. Amerykanów. Ogółem od początku interwencji w Afganistanie poległo ponad 180 żołnierzy. Oznacza to, że w tym roku nastąpił znaczący wzrost aktywności afgańskiego podziemia zbrojnego. Tylko od początku tego miesiąca życie straciło 12 Amerykanów. W opinii większości obserwatorów, wzmożona aktywność partyzantów ma związek ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, które zaplanowano na 18 września.
Pod dowództwem amerykańskim służy w Afganistanie 105 polskich żołnierzy. Ich głównym zadaniem jest oczyszczanie Afganistanu z min, bomb, pocisków artyleryjskich i innych niebezpiecznych materiałów. Jest to praca niebezpieczna i czasochłonna. W opinii majora Macieja Hojdysia z polskiego kontyngentu wojskowego w Bagram, całkowite oczyszczenie Afganistanu z min, niewybuchów i innych niebezpiecznych materiałów może potrwać kilkadziesiąt lat, pod warunkiem, że szybko zapanuje w tym kraju pokój.
KWM, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-08-22

Autor: ab