Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosjanie zabili Maschadowa

Treść

Przedstawiciele wojsk rosyjskich ogłosili wczoraj, że w wyniku operacji rosyjskich żołnierzy zginął przywódca czeczeńskich partyzantów Asłan Maschadow. Jego emisariusz na Zachodzie Ahmed Zakajew potwierdził wczoraj wieczorem, że jest to prawdziwa informacja, ale nie oznacza to, że opór przeciw rosyjskiej okupacji osłabnie. Według rzecznika prasowego rosyjskich sił federalnych na północnym Kaukazie, gen. Ilji Szabałkina, Maschadow zginął podczas operacji prowadzonej przez oddział specjalny FSB "Alfa" w wiosce Tołstoj-jurt niedaleko stolicy kraju, Groznego.
Zdaniem czeczeńskiej administracji, został postrzelony przez swego ochroniarza, który nieostrożnie obchodził się z bronią. Śmierć Maschadowa oznaczałaby duży cios dla czeczeńskich partyzantów - uznawany był on za bardziej umiarkowanego przywódcę, potrafiącego neutralizować, przynajmniej częściowo, spory między kłótliwymi dowódcami polowymi. Dla prezydenta Rosji Władimira Putina byłoby to duże zwycięstwo propagandowe. Natomiast dla całego regionu śmierć Maschadowa może oznaczać nasilenie przemocy, ponieważ czeczeńscy partyzanci niewątpliwie będą dążyli wówczas do pomszczenia swego przywódcy.
W ostatnich tygodniach Maschadow proponował Moskwie nawiązanie rozmów pokojowych na temat zakończenia konfliktu. Jednak prezydent Putin odrzucił tę ofertę, twierdząc, że nie będzie rozmawiał z terrorystą. Moskwa oskarża ostatniego wybranego demokratycznie czeczeńskiego prezydenta m.in. o współudział w przygotowaniu zamachu na szkołę w Biesłanie we wrześniu ubiegłego roku, choć do zorganizowania go przyznał się dowódca polowy Szamil Basajew.
Według przedstawicieli ustanowionej przez Moskwę czeczeńskiej administracji, miejsce pobytu Maschadowa ujawnił pojmany partyzant, w związku z tym nikt nie otrzyma nagrody wyznaczonej za jego głowę w wysokości 10 mln USD. Przypadnie ona temu, kto teraz pomoże w ujęciu dowódcy polowego Szamila Basajewa.
Znany rosyjski komentator Witalij Portnikow powiedział w wypowiedzi dla PAP, że Asłan Maschadow ostatnio przeszkadzał zarówno czeczeńskim radykałom "zarabiającym pieniądze na terroryzmie", jak i zwolennikom kontynuowania czeczeńskiego konfliktu w Moskwie. Według niektórych obserwatorów, tzw. rosyjska "Partia wojny" czeczeńskim konfliktem uzasadnia rozbudowanie systemu policyjnego w Rosji, co zwiększa władzę Kremla. Dlatego stosunkowo umiarkowany Maschadow wręcz przeszkadzał Putinowi.
Zbigniew Badura, dyrektor Czeczeńskiego Ośrodka Informacyjnego w Krakowie, powiedział "Naszemu Dziennikowi" wprost, że "zginęła ostatnia osoba, która mogłaby doprowadzić do pokoju między Rosją i Czeczenią".
BM



Prof. Mieczysław Smoleń, Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katedra Rosjoznawstwa:
Zabicie przez Rosjan Maschadowa oznaczałaby, że prezydentowi Putinowi nie zależy na zakończeniu wojny w Czeczenii. Zresztą według Moskwy, w tej republice nie ma wojny. Jest okupacyjna administracja, która jest - zdaniem Kremla - legalna, a reszta to terroryści. Nie sądzę, żeby doszło teraz do radykalnych zmian politycznych w tej kaukaskiej republice. Może natomiast dojść do jakiegoś krwawego, spektakularnego odwetu za śmierć Maschadowa, i to na terenie Federacji Rosyjskiej. Dla Rosjan natomiast jego zabicie jest dalszym ciągiem pacyfikacji tej republiki, a przy okazji podreperowaniem notowań prezydenta Putina w Rosji.
not. BM

"Nasz Dziennik" 2005-03-09

Autor: ab