Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosjanie nie pokażą nam archiwów

Treść

Minęło 63 lata, od kiedy sowieckie wojska wewnętrzne NKWD, przy współudziale Ludowego Wojska Polskiego oraz miejscowych sił bezpieczeństwa, przeprowadziły na terenie powiatów augustowskiego, suwalskiego i północnej części sokólskiego zakrojoną na wielką skalę akcję pacyfikacyjną. W jej wyniku zginęło bez wieści około sześciuset osób podejrzewanych przez komunistów o przynależność do zbrojnego podziemia antykomunistycznego i sprzyjanie mu. Zadaniem śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej jest m.in. określenie miejsc, gdzie spoczywają szczątki ofiar tej zbrodni. - Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu stara się dotrzeć do każdego świadka - zapewnił na sobotniej konferencji poświęconej pacyfikacji prokurator Zbigniew Kulikowski, naczelnik OKŚZpNP w Białymstoku. Kulikowski zaznaczył, że pomocne w ustaleniu listy zaginionych oraz miejsc ich pochówków byłyby archiwa rosyjskie. - Oczywiście strona rosyjska reaguje negatywnie. Mimo to będziemy dokładać wszelkich starań, by się dowiedzieć, gdzie jest pochowana każda osoba - oznajmił naczelnik. Trudności we współpracy ze stroną rosyjską potwierdził na sobotnim spotkaniu prokurator Marek Sosnowski z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. - Dwa nasze wnioski składane w tej sprawie pozostały właściwie bez echa. Mamy natomiast dużą nadzieję na znalezienie interesujących nas dokumentów na terenie Litwy - poinformował. Zdaniem Sosnowskiego, mogą się one znajdować w Litewskim Centralnym Archiwum Państwowym. Podczas spotkania poszczególni świadkowie tej zbrodni popełnionej przez komunistów dzielili się swoją wiedzą na temat miejsc przetrzymywania uwięzionych oraz dokonywanych egzekucji. Ksiądz kanonik Witold Nagórski wskazał na piwnice tzw. domu Turka, przedwojennej cukierni zamienionej w prowizoryczne więzienie. Według niego, znajdowały się tam ubikacje, gdzie po przesłuchaniach komuniści mieli utopić kilka osób. Redaktor Alicja Maciejowska, od lat zajmująca się tematem obławy augustowskiej, przypomniała, że żyją jeszcze funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa, którzy brali udział w tej akcji, m.in. gen. Mirosław Milewski. Jednak niechętnie udzielają informacji na ten temat. - Generał Milewski umówił się ze mną na rozmowę, ale po ujawnieniu afery "Żelazo" nie chciał już rozmawiać, podobnie jak inni ubecy, którzy zresztą przedstawiali się jako "ofiary". Pijani bracia Szostakowie mówili natomiast, że zamordowani zostali pochowani w fortach w Grodnie - mówi Maciejowska. Bezpośredni świadek obławy augustowskiej ks. Stanisław Wysocki ubolewał, że obecny na sobotnim spotkaniu w Augustowie Krzysztof Putra (PiS), wicemarszałek Sejmu, wbrew obietnicom nie zajął się sprawą tzw. domu Turka. Jego obecny stan uwłacza pamięci mordowanych w nim ludzi. Putra tłumaczył, że sprawa budynku jest skomplikowana pod względem prawnym, gdyż stanowi obecnie własność osób narodowości żydowskiej. - Dom Turka jest pochówkiem zamordowanych, czy nie warto zwrócić się do Żydów o zezwolenie na tzw. odkrywkę - pytał Izydor Brodakowski, kolejny świadek wydarzeń sprzed 63 lat. - Przeprowadzenie ekshumacji wymaga nakładów finansowych, a IPN nigdy nie był "rozpieszczany" pod tym względem - próbował łagodzić napięcie prof. dr hab. Cezary Kuklo, dyrektor białostockiego oddziału IPN. Naczelnik Kulikowski podkreślił, że kodeks prawa karnego zezwala mu na przeprowadzenie dochodzenia w każdym miejscu, gdzie została popełniona zbrodnia, bez względu na czyjąś własność. - Byłem w domu Turka i uważam, że tam, gdzie była toaleta, trzeba by wykonać badania - dodał Kulikowski. Wobec powyższych ustaleń Franciszek Wiśniewski, starosta Augustowa, zaoferował pomoc finansową, zapewniając, że dla tak ważnej sprawy nie pozostanie zresztą obojętny żaden mieszkaniec miasta. Po dyskusji odbyła się projekcja dwóch filmów dokumentalnych przygotowanych przez IPN na temat obławy: "Suwalski Katyń" oraz "Obława augustowska". Zwieńczeniem spotkania było wręczenie przez dyrektora Kuklo staroście Wiśniewskiemu najnowszych opracowań IPN na temat pacyfikacji ziemi augustowskiej pt. "Obława augustowska. Lipiec 1945 r.". Wczoraj w intencji ofiar tej największej zbrodni dokonanej na Narodzie Polskim po 1945 r. odbyła się Msza św. w kościele pw. św. Anny w Gibach. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-07-21

Autor: wa