Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosjanie chcieli zablokować sprzedaż rafinerii Możejki

Treść

Uwaga całej Litwy w ostatnich dniach jest przykuta do skandalu wokół Departamentu Bezpieczeństwa Państwowego. Ratując przed dymisją szefa litewskich służb specjalnych Arvydasa Pociusa, sejm litewski, jak się okazało, dolał oliwy do ognia. Sejmowa komisja specjalna ujawniła część akt śledztwa na temat działalności DBP, które dowodzą, że na służby specjalne mogły wywierać wpływ doradca premiera Albinas Januska oraz powiązana z rosyjskim Gazpromem litewska spółka Dujotekana.

W odpowiedzi Pocius przedstawił tajne akta świadczące, że przewodniczący sejmowej komisji specjalnej Algimnatas Matulevicius w przeszłości był osobą zaufaną KGB. Na Litwie każdy zarzut świadczący o możliwym wpływie Rosji na politykę wewnętrzną jest traktowany bardzo poważnie. Ujawnione dokumenty sejmowej komisji, oparte na zeznaniach oficerów litewskiego kontrwywiadu, świadczą, że jednym z celów założenia na Litwie przez rosyjski koncern gazowy Gazprom spółki Dujotekana było dążenie do kontrolowania części polityków litewskich i wysokiej rangi urzędników państwowych.
Lobbystą interesów Dujotekany miał być wieloletni urzędnik litewskiego MSZ, a obecnie doradca premiera Januska.
Litewski kontrwywiad prowadził śledztwo w sprawie Dujotekany, jednak zgodnie z rozkazem został zmuszony je umorzyć. Nazwisko doradcy premiera figuruje także w aktach kontrwywiadu dotyczących sprzedaży rafinerii w Możejkach. Według danych wywiadu, Januska był zainteresowany, by litewską rafinerię przejęła jedna z kazachskich spółek naftowych. Natomiast Dujotekana próbowała zablokować transakcję pomiędzy rządem litewskim a polskim koncernem naftowym Orlen. Odwołania Januski z kancelarii premiera zażądali już litewscy konserwatyści, jednak szef rządu Gediminas Kirkilas powiedział, iż całkowicie ufa swojemu doradcy i nie zamierza go zwalniać.
W odpowiedzi na ujawnienie przez komisję sejmową części akt własnego śledztwa Pocius, broniąc reputacji kierowanego prze siebie resortu, przekazał do komisji lustracyjnej dokumenty świadczące o tym, że przewodniczący specjalnej komisji sejmowej Matulevicius ukrył fakt swojej współpracy z KGB. Szef służb specjalnych wystosował do władz sejmu litewskiego list z prośbą o odsunięcie Matuleviciusa od pracy z dokumentami objętymi tajemnicą państwową.
Prezydent Litwy Valdas Adamkus w związku ze skandalem dotyczącym ujawnienia tajnych dokumentów wystąpił do posłów sejmu litewskiego z apelem o "niepodejmowanie pochopnych decyzji". Prezydent z przykrością stwierdził, że dla niego, jak i dla większości mieszkańców kraju staje się coraz bardziej niezrozumiałe, co się dzieje na Litwie. Jednocześnie Adamkus zaznaczył, iż ma zaufanie do organów odpowiedzialnych za praworządność, których obowiązkiem jest wyjaśnienie wszystkich okoliczności.
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2007-03-23

Autor: wa