Rosja znów "ziemią obiecaną" Żydów?
Treść
Około 20 tys. Żydów, głównie z Izraela i USA, przyjeżdża co roku do Rosji, która stała się dla nich nową "ziemią obiecaną" mimo pewnych utrzymujących się jeszcze przejawów antysemityzmu. Taką ocenę zawarła autorka obszernego raportu na temat życia Żydów w Rosji, Mary Gueifer. Fala powrotów zaczęła się, według niej, z chwilą dojścia do władzy prezydenta Władimira Putina, w 2000 roku, co zbiega się z początkiem rosyjskiego boomu naftowego i nowej prosperity w rosyjskiej gospodarce, która zanotowała w ciągu ostatnich pięciu lat ponad 7-procentowy wzrost.
"Ci nowi imigranci wcale nie są biedni; na ogół mają pieniądze i wykształcenie", podkreśla Mary Gueifer, która udzieliła wywiadu hiszpańskiej agencji EFE. Ci przybywający z Izraela są na ogół wnukami Żydów, którzy opuścili Rosję, gdy ostatni przywódca ZSRS, Michaił Gorbaczow, odwołał zakaz emigrowania Żydów ze Związku Radzieckiego. "Jedni mają dość wojny, a inni pragną powrócić do swoich korzeni, ale większość po prostu uważa, że Rosja stwarza dziś znaczne możliwości osiągnięcia dobrobytu", stwierdza autorka raportu.
Powód ten oraz to, iż Kreml sprzyja "żydowskim inwestycjom", sprawiają, że do Rosji, gdzie rywalizacja rynkowa wciąż nie jest tak wielka jak na Zachodzie, przenoszą się jak do "ziemi obiecanej" także Żydzi z Francji. Jeśli chodzi o żydowskich imigrantów ze Stanów Zjednoczonych, są to przeważnie potomkowie tych, którzy opuścili Rosję po bolszewickiej rewolucji październikowej 1917 r. Obecnie, według danych autorki raportu, w Moskwie mieszka pół miliona Żydów, a w całej Rosji - 2 mln, tj. 15 proc. wszystkich Żydów na świecie.
- Roman Abramowicz, Borys Bieriezowski i Władimir Gusinski [znani w Rosji oligarchowie - przyp. red.] płacą tysiąc dolarów rocznie za miejsce siedzące w świątyni, w której w modlitwach bierze udział na ogół ok. 300 osób - powiedziała Gueifer.
WP, PAP
"Nasz Dziennik" 2005-10-10
Autor: mj