Rosja znów grozi
Treść
Kreml jest gotowy umieścić nowe pociski rakietowe w zachodniej części kraju, zwłaszcza w obwodzie kaliningradzkim. Wicepremier Rosji Siergiej Iwanow ostrzegł, że jeśli Waszyngton odrzuci przedstawioną przez prezydenta Władimira Putina ofertę dotyczącą tarczy antyrakietowej, Moskwa odpowie "asymetrycznie i skutecznie".
- Jeśli nasze propozycje nie zostaną zaakceptowane, podejmiemy odpowiednie kroki. Zostanie znaleziona asymetryczna i skuteczna odpowiedź. Wiemy, co mamy robić - grzmiał wczoraj Iwanow w stolicy Uzbekistanu Taszkiencie. - Często słyszymy, że plany rozmieszczenia elementów tarczy w Europie Wschodniej nam nie zagrażają. Przytaczamy wiele argumentów. Nie wiem, co dzięki radarom w Czechach będzie widać w Iranie, ale dobrze widać będzie terytoria Rosji do Uralu. Kompletnie nic nie słyszymy w odpowiedzi - mówił.
Zdaniem generała Stanisława Kozieja, byłego wiceministra obrony narodowej, to kolejny atak Rosji, który ma przestraszyć przede wszystkich zwykłych Polaków. - Jest to wymierzone wyłącznie w polską opinię publiczną, bo w sensie fizycznym nic nie znaczy dla naszego bezpieczeństwa. Już dzisiaj bowiem Rosja ma rakiety krótkiego zasięgu w obwodzie kaliningradzkim, które obejmują ponad 50 procent terytorium Polski. Zwiększenie liczby tych rakiet powoduje jedynie zmianę ilościową - tłumaczy w rozmowie z nami.
Na czerwcowym szczycie siedmiu najbardziej uprzemysłowionych krajów świata i Rosji w Heiligendamm prezydent Władimir Putin zaproponował Amerykanom wykorzystanie w ramach systemu tarczy antyrakietowej bazy radarowej dzierżawionej przez Rosję w Azerbejdżanie. Z kolei w czasie zeszłotygodniowej wizyty w Stanach Zjednoczonych - jak twierdzi amerykańska prasa - rozszerzył swoją ofertę i zaproponował, by w skład systemu wchodziła nowoczesna baza, która miałaby powstać na południu Rosji, oraz centra wczesnego ostrzegania w Moskwie i Brukseli.
Aneta Jezierska, PAP
"Nasz Dziennik" 05.07.07
Autor: aw