Rosja zbuduje rurociąg "prawosławny"
Treść
Rządy Rosji, Bułgarii i Grecji podpisały wczoraj w Atenach spodziewane od dawna porozumienie o współpracy przy budowie oraz eksploatacji ropociągu, który połączy bułgarski port Burgas nad Morzem Czarnym z greckim Aleksandrupolis nad Morzem Śródziemnym. Zgodnie z planem ma nim popłynąć rosyjska i kaspijska ropa. Wartość przedsięwzięcia sięgnie 900 milionów dolarów. - Potencjał energetyczny Rosji oraz położenie geograficzne Grecji i Bułgarii oferują wspaniałe perspektywy współpracy. Umowa ta rozszerzy zakres dobrego dialogu na temat współzależności energetycznej - powiedział Putin po podpisaniu dokumentu, który cytuje PAP.
Podpisanie przez rosyjskiego prezydenta Władimira Putina porozumienia z greckim prezesem Rady Ministrów Costasem Karamanlisem i szefem bułgarskiego rządu Sergeyem Stanishevem zakończyło ciągnące się od 14 lat rozmowy na temat budowy 280-kilometrowego rurociągu. Zakończenie projektu było wielokrotnie opóźniane, głównie - jak tłumaczy Agencja France Presse - ze względu na rozterki Rosji, która chwilami wątpiła w ekonomiczny sens przedsięwzięcia. Dopiero wzrastające ceny ropy i ubiegłoroczne otwarcie rurociągu Baku - Tbilisi - Ceyhan, który połączył Morze Kaspijskie z Morzem Śródziemnym, omijając Rosję, sprowokowały ten kraj, a także Bułgarię i Grecję do przyspieszenia zawarcia porozumienia. Zadowolona jest z niego przede wszystkim Rosja. - Ten projekt zwiększy bezpieczeństwo energetyczne na kontynencie europejskim - tłumaczyło źródło kremlowskie, cytowane przez AFP. Jednak w rzeczywistości nowy rurociąg zwiększy jedynie rosyjskie możliwości sprzedaży ropy z ominięciem Białorusi i Ukrainy, które ostatnio sprawiły Moskwie wiele problemów, blokując tranzyt ropy i gazu do Europy Zachodniej.
Prace nad budową rurociągu z bułgarskiego portu Burgas nad Morzem Czarnym do greckiego Aleksandrupolis nad Morzem Śródziemnym ma się rozpocząć już w przyszłym roku. Prawdopodobnie potrwają 18 miesięcy. Rurociąg będzie w stanie przetransportować 35-50 milionów ton nafty rocznie. 51 procent udziałów będzie należało do rosyjskiego konsorcjum Transnieft, Rosnieft i Gazprom, pozostałe 49 proc. podzielą między siebie spółki greckie i bułgarskie. Bułgarię reprezentują dwie spółki państwowe Bułgargaz i Transeksportstroj, z kolei Grecję Hellenic Petroleum, grupa Latsis oraz spółka-córka Gazpromu - Petroleum Gas. Według Agencji Reutera, część, a może nawet całość bułgarskich udziałów zostanie sprzedana zagranicznym koncernom naftowym.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-03-16
Autor: wa