Rosja wstrzymała pomoc dla Naddniestrza
Treść
Rosja zamroziła pomoc finansową dla separatystycznego regionu Mołdawii - Naddniestrza, z racji domniemanych machinacji, jakich z przesyłanymi środkami dopuszcza się jeden z banków, kontrolowany przez syna prezydenta Naddniestrza. Takie informacje podał dziennik "Kommiersant".
Cytowana przez portal Kresy.pl gazeta pisze, że bank centralny ostrzegł inne banki rosyjskie, iż naddniestrzański Gazprombank, przez który od 2008 roku dokonuje się transferu pomocy, "uczestniczy w niewłaściwych operacjach finansowych". "Kommiersant" podkreśla, iż Moskwa wielokrotnie domagała się, by w kontrolowanym przez Olega Smirnowa - młodszego syna lidera regionu Igora Smirnowa - banku (a także w banku centralnym Naddniestrza), przeprowadzono niezależny audyt. Dziennik twierdzi, że oficjalne pismo w tej sprawie zostało wysłane z Moskwy do Tyraspola, gdy rosyjskie władze dowiedziały się, że środki przekazywane do nieuznawanej przez świat republiki trafiają na konto Gazprombanku. W piśmie tym proszono Igora Smirnowa, by rozwiązał problem przejrzystości wydatkowania rosyjskich pieniędzy. - Panu Smirnowowi dano jasno do zrozumienia, że władze republiki powinny pracować w interesie obywateli, a nie załatwiać kosztem finansowej pomocy z Rosji swoich spraw rodzinnych - pisze cytowany przez portal Kresy.pl "Kommiersant".
Jak podkreśla Agencja Reutera, pomoc dla zamieszkanego w większości przez ludność rosyjskojęzyczną Naddniestrza wstrzymano wiosną, gdy Rosja przekazała temu separatystycznemu regionowi 414 mln rubli (ok. 13,5 mln USD). Gotówki tej używano jako dodatku do emerytur (o równowartości 15 USD dla każdego ze 137 tys. emerytów w Naddniestrzu), zwanego "putinką" - od nazwiska premiera Rosji. Reuters podkreśla, że Moskwa wciąż wspiera finansowo dwa separatystyczne regiony Gruzji - Osetię Południową i Abchazję.
Naddniestrze oderwało się od Mołdawii w 1991 roku i po krótkiej, lecz krwawej wojnie w 1992 r. - której towarzyszyła rosyjska interwencja - wywalczyło sobie niezależność od Kiszyniowa. Jej gwarancją jest rosyjski kontyngent, który stacjonuje w Naddniestrzu liczący 1200 żołnierzy.
MBZ
Nasz Dziennik 2010-07-27
Autor: jc