Rosja wejdzie do tarczy?
Treść
Administracja prezydenta Baracka Obamy szuka możliwości włączenia dwóch rosyjskich radarów do środkowoeuropejskiego systemu obrony rakietowej. Wynika z tego, że wątpliwe jest, by obecny rząd realizował plany poprzedniej administracji angażujące Polskę i Czechy - pisze amerykański dziennik "Washington Post".
- Rozważamy różne możliwości w Europie, w tym opcję polsko-czeską, by bronić się przed irańskim zagrożeniem rakietowym. Rozważamy współpracę z Rosjanami, ale nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji co do sposobów postępowania - poinformował wiceminister obrony USA William Lynn. Jego zdaniem, radary w Armawirze na południu Rosji i w Gabali w Azerbejdżanie mogłyby zostać wykorzystane w razie irańskiego ataku rakietami balistycznymi. Jak donosi gazeta, choć Obama i jego administracja wyrażają wątpliwości, by elementy tarczy antyrakietowej były rozlokowane w Europie, to wielu przedstawicieli amerykańskich sił zbrojnych namawia do włączenia w te plany Rosji. "Zaangażowanie rosyjskiego majątku, w szczególności rosyjskich radarów, zwiększyłoby możliwości tego rodzaju systemu w Europie" - pisze "Washington Post", powołując się na słowa Lynna. Podkreślił on również, że rosyjsko-amerykańska współpraca mogłaby przynieść korzyści w postaci sygnału dla Irańczyków, że jeżeli nadal będą kontynuować swoją politykę, to "będą musieli stawić czoła wspólnemu międzynarodowemu frontowi".
WK
"Nasz Dziennik" 2009-06-18
Autor: wa