Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosja szuka miejsca w Unii

Treść

Na rozpoczynającym się jutro w fińskim Lahti szczycie Unii Europejskiej nie grozi nam wielogłos w sprawie polityki energetycznej UE, jednak nie wiadomo, jakie będzie ostateczne stanowisko wspólnoty - uważa Henryk Litwin, przedstawiciel resortu spraw zagranicznych. Wziął on udział we wczorajszej konferencji poświęconej Piątemu Spotkaniu Międzynarodowego Komitetu Rosja w Zjednoczonej Europie, które odbędzie się w sobotę i niedzielę w Warszawie. Konferencja jest elementem rosyjskich wysiłków zmierzających do znalezienia formuły oddziaływania na Unię, choć Rosja do niej nie należy. Problem w tym, że już teraz ten wpływ wydaje się większy niż wpływ Polski, która jest członkiem UE.
Komitet "Rosja w Zjednoczonej Europie" to działająca od 2001 roku - jak powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Henryk Litwin - "struktura społeczna, bardzo specyficznie umocowana przy Dumie Państwowej", powstała z inicjatywy posła, w której istotną rolę odgrywają inni członkowie rosyjskiego parlamentu, "ale niemająca charakteru oficjalnego". Jej zadaniem jest eksponowanie, podkreślanie i dyskutowanie tych elementów współpracy europejsko-rosyjskiej, które mają wskazywać, że ta współpraca może i powinna być obopólnie korzystna. Na nasze pytanie, czy dzięki swojej ekspansywnej polityce energetycznej Rosja będzie miała istotny wpływ na politykę Unii Europejskiej, Litwin odpowiedział: - Rosja, obiektywnie rzecz biorąc, jako silne państwo europejskie, jako ważny partner Unii Europejskiej ma wpływ na to, jak kształtują się decyzje wewnątrz Unii.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Rosja, mimo iż nie należy do Unii Europejskiej, zaczyna wywierać silniejszy wpływ na jej działanie niż należąca do niej Polska. W dokumencie przygotowanym przez Komisję Europejską na jutrzejszy szczyt UE w fińskim Lahti pojawiły się zapisy wyraźnie sprzeczne z interesami naszego kraju. Wbrew wcześniejszym, złożonym zaledwie w czerwcu br. zapewnieniom, że nie będzie wspierać projektów, które nie są zgodne z interesami wszystkich krajów członkowskich, Unia nie wykluczyła możliwości finansowego wsparcia budowy Gazociągu Północnego. W dokumencie KE nie ma mowy ani o zasadzie solidarności, ani o ustanowieniu systemu zarządzania kryzysowego, na czym tak bardzo zależało Polsce.
- Na pewno będzie wspólne stanowisko Unii w sprawie polityki energetycznej, nie tylko w Lahti, ale w ogóle. Niezależnie od różnic pojawiających się w trakcie opracowywania dokumentów na koniec powstaje jednolite stanowisko całej Unii - uspokaja Litwin, choć przyznaje, że nie wie, jakie ono będzie.
Aneta Jezierska

"Nasz Dziennik" 2006-10-19

Autor: wa

Tagi: rosja unia; ue unia europejska litwin