Rosja ostrzega Polskę
Treść
Rosja zagroziła podjęciem "adekwatnych kroków", jeśli w Polsce zostaną zainstalowane elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Takie oświadczenie wygłosił rzecznik rosyjskiego MSZ Michaił Kamynin w przeddzień wizyty szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa w Polsce. Jakie mogą to być konsekwencje? Oficjalnie nie wiadomo. Kamynin nie wspomniał o nich. Nie chciała też wypowiadać się w tej sprawie ambasada Rosji w Warszawie. Konkrety mogą usłyszeć polskie władze podczas rozpoczynającej się dziś wizyty ministra Ławrowa.
Rosja podejmie "adekwatne kroki", jeśli w Polsce zostaną zainstalowane elementy amerykańskiej bądź natowskiej tarczy antyrakietowej - powiedział we wczorajszym wywiadzie dla rosyjskiej agencji Interfax rzecznik prasowy rosyjskiego MSZ Michaił Kamynin. "Ta nowa sytuacja wymaga obiektywnie z naszej strony podjęcia adekwatnych kroków, gdyż nie możemy w tej sprawie liczyć jedynie na deklaracje, że tarcza rakietowa USA i NATO w Europie nie jest skierowana przeciwko Rosji" - stwierdził Kamynin w wywiadzie udzielonym w przeddzień wizyty w Polsce szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa. "Od dawna krytycznie odnosimy się do tych planów. Uważamy, że wszystko to wraz z możliwym rozmieszczaniem europejskiego systemu obrony antyrakietowej NATO może mieć negatywne oddziaływanie na strategiczną stabilność, regionalne bezpieczeństwo, stosunki pomiędzy państwami" - twierdzi Kamynin.
Zdaniem ekspertów, amerykańskie plany umieszczenia w Europie systemu obrony rakietowej od początku niepokoiły Rosję, która uważa, że krok ten może zachwiać strategiczną równowagę pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem. Z dotychczasowych informacji wynika, że Stany Zjednoczone planują wybudowanie elementów tarczy w Polsce bądź Czechach.
Polskie władze odmówiły oficjalnego komentarza w tej sprawie. Tomasz Serapicz, naczelnik wydziału mediów w MSZ, oświadczył, że ministerstwo nie będzie komentować wypowiedzi przedstawicieli rosyjskich władz. Zapewnił jednak, że temat ten na pewno będzie poruszony w bezpośrednich rozmowach z rosyjskim szefem dyplomacji Siergiejem Ławrowem. - Mogę tylko powiedzieć, że bierzemy pod uwagę rosyjskie reakcje w kwestii planów rozmieszczenia w Polsce tarczy antyrakietowej - oświadczył Serapicz.
Zdaniem Janusza Dobrosza (LPR), wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, oświadczenie rosyjskich władz jest bardzo niebezpieczne i świadczy o tym, że imperialne zakusy Rosji się nie zmieniają, że jest to stały element rosyjskiej polityki. Według Dobrosza, Rosja nie ma oporów przed zawieraniem sojuszy energetycznych wymierzonych w Polskę, wobec czego zmusza nas do zagwarantowania sobie bezpieczeństwa w innych sposób.
Inny członek sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, Robert Tyszkiewicz z PO, uważa, że rosyjska reakcja była do przewidzenia. Jego zdaniem, Polska powinna podjąć suwerenne decyzje, szczególnie w sprawie rozmieszczenia u nas tarczy antyrakietowej. - Warto zwrócić uwagę na to, by tym decyzjom towarzyszyły poważne rozmowy ze stroną amerykańską na temat warunków, na jakich Polska miałaby taką instalację umieścić - dodaje Tyszkiewicz. - Wiadomo, że ta decyzja na wiele lat zdeterminuje polską politykę zagraniczną, zarówno wobec Rosji, jak i państw europejskich - dodaje. Samą reakcję Moskwy, jego zdaniem, należy zdecydowanie odrzucić.
W opinii profesor Anny Raźny z Instytutu Rosji i Europy Wschodniej Uniwersytetu Jagiellońskiego, zarówno "zapowiadana wizyta ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa, jak i wypowiedź rzecznika rosyjskiego MSZ powinny przynieść otrzeźwienie tym, którzy wprowadzili Polskę w stan wojny politycznej z obecnymi władzami". Profesor Raźny podkreśla, że tzw. wojna taśmowa osłabia Polskę w momencie, gdy toczą się pertraktacje ze Stanami Zjednoczonymi o znaczeniu strategicznym i geopolitycznym dla Polski. - Jak było do przewidzenia, Rosja wróciła do swej tradycji polityki imperialnej i zaczęła już kilka miesięcy temu zgłaszać swój sprzeciw - zauważa. Podkreśla jednocześnie, że musimy sobie zdać sprawę z tego, że zgoda na rozmieszczenie tzw. tarczy antyrakietowej oznacza jednocześnie narażenie Polski na ataki ze strony przeciwników Stanów Zjednoczonych, a więc niektórych grup islamistycznych, ale także niektórych sojuszników Rosji, takich jak Chiny czy Iran.
Jacek Szpakowski
"Nasz Dziennik" 2006-10-04
Autor: wa