Rosja ostrzega Czechy
Treść
Szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych generał Jurij Bałujewski ostrzegł Czechy, że zgoda Pragi na budowę radaru amerykańskiej tarczy antyrakietowej przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi w USA stanowiłaby "wielki błąd".
Po spotkaniu z czeskim wiceministrem obrony Martinem Bartakiem Bałujewski zasugerował, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA nowa administracja może zrezygnować z tarczy. Bartak podkreślił, że czeski rząd nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji dotyczącej tarczy i nie zrobi tego przed poznaniem wszystkich konsekwencji wiążących się z amerykańskim przedsięwzięciem. Światowe serwisy podkreślają, że ostrzeżenie Bałujewskiego pod adresem Czech padło w przypadającą wczoraj 39. rocznicę inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w czasie antykomunistycznego zrywu, jakim była tzw. Praska Wiosna.
Pod koniec marca Republika Czeska oficjalnie rozpoczęła negocjacje z USA na temat zbudowania na jej terytorium współpracującego z tarczą radaru. Rozmowy te mają potrwać do końca roku. Według planów USA w Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, stanowiące element tarczy wymierzonej w tzw. kraje nieprzewidywalne jak Iran.
Czeska koalicja rządowa jest podzielona w kwestii tarczy antyrakietowej: Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) premiera Mirka Topolanka i ludowcy (chadecy) są za budową radaru na amerykańskich warunkach, natomiast Zieloni chcieliby większego udziału NATO i UE w tym projekcie.
KW, PAP, Reuters
Prof. Wiesław Olszewski, historyk z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, ekspert w zakresie polityki międzynarodowej:
Nie sądzę, żeby przy tym stanie gospodarki amerykańskiej członkowie Kongresu byli skłonni do ponoszenia takich kosztów, jakich wymagałaby budowa tarczy. Dlatego że oni zdają sobie sprawę, że mają własne systemy zabezpieczeń, które już tam funkcjonują, i jest pytanie: czy trzeba tworzyć następne? Nie chciałbym spekulować, czy przed najbliższymi wyborami w USA zapadnie jakakolwiek wiążąca decyzja, ale prezydent jest uzależniony od Kongresu, gdyż to Kongres, a nie prezydent dysponuje pieniędzmi. Dlatego sądzę, że decyzja może zostać podjęta przed wyborami i będzie ona decyzją negatywną.
Nasze zaangażowanie w tarczę rakietową jest zupełnie bezsensowne - nie zabezpiecza ona w żaden sposób naszych interesów i jest przejawem pewnej deklaratywności proamerykańskiej polityki.
not. AW
"Nasz Dziennik" 2007-08-22
Autor: wa