Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rosja Gruzji nie odpuści

Treść

- Celem Rosji jest obalenie prezydenta Micheila Saakaszwilego i rezygnacja Gruzji z euroatlantyckich aspiracji - uważa Konstantin Kavtaradze, gruziński ambasador w Polsce. Ambasador w rocznicę wojny Rosji z Gruzją zaapelował do międzynarodowej społeczności o niedopuszczenie do wybuchu kolejnego konfliktu. W jego ocenie, Rosja, której podczas ostatniej wojny nie udało się zrealizować zamierzonych celów, uderzy ponownie. Tymczasem, jak informuje serwis Kavkazcentre.com, Rosjanie mają już kandydata na miejsce Micheila Saakaszwilego i nie jest nim, jak spekulowali eksperci, Igor Giorgadze.

- Działania Rosji z lipca są podobne do tych z zeszłego roku - stwierdził Konstantin Kavtaradze. Zwrócił przy tym uwagę na antygruzińską histerię w rosyjskich mediach. - Pytają Kreml, co robi, aby obronić rosyjską społeczność na terytoriach Osetii i Abchazji. Działają tam również agenci FSB i GRU - dodał. Podkreślał, że Gruzja nie chce kolejnego konfliktu. - Dla nas najważniejszy jest rozwój gospodarczy - przekonywał. - Rosyjska agresja na Gruzję w sierpniu zeszłego roku była kulminacją rosyjskiej agresji trwającej od początku lat 90., od chwili odzyskania przez Gruzję niepodległości. Działania te wzmogły się od rewolucji róż. Rosja starała się obalić rząd gruziński i ustanowić marionetkowy reżim, aby uczynić z Gruzji państwo satelickie - mówił ambasador Konstantin Kavtaradze. Zauważył, że ten region jest bardzo ważny z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Europy. Przypomniał, iż Rosja czyniła wysiłki, aby maksymalnie podsycić konflikty wewnętrzne w Gruzji i doprowadzić do destabilizacji. Kavtaradze podziękował Polakom za ich postawę w czasie konfliktu. - Polska uratowała Gruzję - skonstatował.
Zdaniem wielu ekspertów, Rosja przyjmie taktykę "pomocy zaprzyjaźnionemu państwu w doprowadzeniu do stabilizacji". Jeżeli wierzyć cytowanym przez Kavkazcentre.com pracownikom wywiadu, Rosjanie mają już gotowy tekst ultimatum-apelu do "odpowiedzialnych gruzińskich przywódców i narodu gruzińskiego". Gruziński dziennik "Alija" informuje z kolei o rosyjskim konwoju 300 pojazdów podążających w kierunku Gruzji ze strony miasta Engels (w obwodzie saratowskim). Wszystko wskazuje na to, że po podpisaniu umowy o rozpoczęciu budowy gazociągu "Nabucco" Rosja nie zadowoli się kontrolą nad Abchazją i Osetią Południową, ponieważ terytoria te nie dają jej możliwości zablokowania tej inwestycji.
W wyniku zeszłorocznych walk Gruzja straciła blisko 20 proc. swojego terytorium. Ze zgromadzonych przez Tbilisi danych wynika, że konflikt kosztował życie 224 cywilów, 181 żołnierzy i 11 policjantów. Rannych zostało 1721 osób. - Po agresji doszło do czystek etnicznych. 131 tys. ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, przy czym 35 tys. Rosjanie uniemożliwili powrót. Gruzja ma obecnie 500 tys. uchodźców - poinformował Kavtaradze. Zwrócił przy tym uwagę, iż Rosjanie nie spełnili żadnych punktów zaproponowanego przez Francję planu pokojowego. Zamiast wycofać wojska, uznali niepodległość Abchazji i Osetii Południowej i budują na jej terytorium bazy wojskowe. Według danych wywiadu, na terenie zbuntowanych republik znajduje się 10 tys. rosyjskich żołnierzy.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-08-08

Autor: wa