Rosja eskaluje konflikt
Treść
Trwa antypolska nagonka w rosyjskich mediach i na ulicach. Po wtorkowych agresywnych oskarżeniach "Kommiersanta" pod adresem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i polskich władz w sprawie zamknięcia rosyjskiej wystawy, która przedstawiała Polaków z okupowanych przez ZSRS Kresów jako obywateli sowieckich. Około piętnastu aktywistów organizacji "Za Rodinu!" ("Za Ojczyznę!"), młodzieżowego skrzydła związanej z Kremlem lewicowej partii Sprawiedliwaja Rossija (Sprawiedliwa Rosja), próbowało wczoraj po południu zorganizować nielegalną manifestację przed ambasadą RP w Moskwie.
"Polsko, o co ci chodzi?", "Polsko, tęsknisz za Hitlerem?" - głosiły transparenty, które członkowie "Za Rodinu!" mieli ze sobą. Uczestnicy akcji odgrażali się, że jeśli stosunek strony polskiej do rosyjskiej wystawy narodowej w muzeum Auschwitz-Birkenau się nie zmieni, to zorganizują przed ambasadą Polski w Moskwie wielki wiec, na który na pewno dostaną zgodę. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyjęło w tej sprawie strategię milczenia, w przeciwieństwie do swego rosyjskiego odpowiednika. Zarówno przedstawiciele rosyjskiego MSZ, jak i Dumy obarczyli winą za zaistniałą sytuację polskie władze. - Strona rosyjska przeholowała, dlatego że (...) stanowisko w sprawie wystawy w Oświęcimiu nie jest stanowiskiem polskim tylko i wyłącznie, jest stanowiskiem międzynarodowym, mającym poparcie wszystkich członków co do jednego Rady Oświęcimskiej, i wydaje mi się, iż tego typu stanowisko raczej kompromituje Rosję na arenie międzynarodowej - ocenił wczoraj w radiowych "Sygnałach dnia" Paweł Zalewski, przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Pytany, czy powinno być oficjalne stanowisko polskie w tej sprawie, powiedział, że wystarczające jest jednoznaczne stanowisko Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
BF
"Nasz Dziennik" 2007-04-05
Autor: wa