Ropa spod Bałtyku
Treść
Wchodzący w skład Grupy Lotos Petrobaltic zamierza rozpocząć eksploatację dwóch złóż ropy naftowej na dnie Morza Bałtyckiego, w tym największego, które do tej pory odkryto i eksploatowano na Bałtyku. Oba położone są w polskiej strefie ekonomicznej. Znajdujące się w nich zasoby ropy ocenia się na minimum 16 milionów metrów sześciennych.
Eksploatacja pierwszego ze złóż, którego zasoby ocenia się na milion metrów sześciennych ropy, ma się rozpocząć w 2008 roku. Przewiduje się, że potrwa ona 10 lat. Drugie - większe złoże o zasobach 15 mln m sześc., będzie eksploatowane od 2011 roku. - Wejście Petrobalticu na nowe złoża jest ściśle związane z realizacją zatwierdzonej w czerwcu tego roku strategii Grupy Kapitałowej Lotos. W ramach rozwoju segmentu wydobywczego planujemy do 2012 r. zwiększyć ponad trzykrotnie wydobycie ropy naftowej na Morzu Bałtyckim, do miliona ton rocznie - powiedział Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos. Olechnowicz zaznaczył, że kierowana przez niego firma będzie jeszcze umacniać swoją pozycję na Morzu Bałtyckim. - Planujemy również uzyskać bezpośredni dostęp do złóż za granicą oraz zdywersyfikować dostawy surowca do maksymalnie 60 procent z jednego kierunku - dodał Olechnowicz.
Firma spodziewa się, że w ciągu kilku najbliższych tygodni Petrobaltic powinien uzyskać koncesję na eksploatację tego pierwszego złoża oddalonego o 68 km od Helu. Z przeprowadzonych analiz wynikało, że w złożu znajduje się 1 mln m sześc. ropy i 100 mln m sześc. gazu. Jak informuje firma, efekty próbnej eksploatacji wskazują jednak, że zasoby ropy w złożu mogą być większe. Według spółki, wydobyty gaz będzie przesyłany po obróbce do elektrociepłowni "Władysławowo", gdzie ma zostać przetworzony na energię elektryczną, ciepło i LPG.
Drugie z odkrytych złóż, z zasobami ropy do wydobycia na poziomie 15 mln m sześc., zlokalizowane jest ok. 135 km na północ od Półwyspu Helskiego. Na lata 2011-2018 zaplanowano etap jego zagospodarowania. Przewiduje się, że eksploatacja tego złoża potrwa do 2033 r.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2006-08-25
Autor: wa