Romney faworytem
Treść
W Stanach Zjednoczonych rozpoczyna się dzisiaj pierwszy etap kampanii wyborczej na urząd prezydenta - prawybory. Jako pierwsi swojego kandydata wybiorą Republikanie ze stanu Iowa.
Politycy - mimo świątecznej atmosfery - walczą o poparcie wyborców. Według "Washington Post", walka potencjalnych republikańskich kandydatów może być "najbardziej szaleńczym wyścigiem wśród Republikanów, jaki ktokolwiek pamięta". Już pierwsze głosowania stanowe mogą pogrążyć szanse niektórych kandydatów na uzyskanie nominacji swojej partii.
Wydawany w stolicy stanu Iowa - Des Moines - dziennik "Des Moines Register" opublikował sondaż, z którego wynika, że pozycja wszystkich kandydatów jest chwiejna, a ich notowania zmieniają się z tygodnia na tydzień. Najlepiej w ostatnim badaniu wypadł były gubernator Massachusetts Mitt Romney, który zyskał 24 proc. głosów, a za nim uplasował się kongresman z Teksasu Ron Paul, którego poparło 22 proc. ankietowanych. Niedawni faworyci wyścigu o nominację z ramienia Partii Republikańskiej znacznie stracili: były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich może liczyć tylko na 12 proc. poparcia, gubernator Teksasu Rick Perry - 11 proc., a kongresmanka Michele Bachmann - 7 procent.
Wszyscy kandydaci o sympatiach libertariańskich, oprócz Rona Paula, pojawili się w Iowa osobiście. Szczególnie ci, którzy stracili pozycję liderów i rozpaczliwie walczą o jej odzyskanie, jak Gingrich. Gwałtowne zmiany w preferencjach elektoratu Republikanów odzwierciedlają gorączkowe próby wyłonienia takiego kandydata, który wypadłby najlepiej w konfrontacji z prezydentem Barackiem Obamą. Romney nie może przekonać do siebie konserwatywnego skrzydła Republikanów, w tym tzw. Tea Party odwołującej się do idei wolnościowych. Również część elektoratu odwołująca się do wartości religijnych, najczęściej związana z grupami ewangelikalnego odłamu protestantów, postrzegana przez media jako ultrakonserwatywna, jest podzielona. W 2008 r. popierali oni gubernatora Arkansas, byłego pastora baptystów Mike´a Huckabee, wcześniej było to zaplecze polityczne George´a W. Busha. Zdaniem analityków, brak wyraźnego lidera tej grupy wyborców sprzyja najsilniejszemu kandydatowi Romneyowi.
PF, PAP
Nasz Dziennik Wtorek, 3 stycznia 2012, Nr 2 (4237)
Autor: au