Rolnicy z Żuław obawiają się o swoje gospodarstwa. Podkreślają, że infrastruktura przeciwpowodziowa jest niewydolna

Treść
Rolnicy z Żuław obawiają się o swoje gospodarstwa po każdorazowych nawalnych opadach deszczu. Jak podkreślają, infrastruktura przeciwpowodziowa jest niewydolna, wystarczy opad rzędu 20–40 milimetrów, by doszło do lokalnych podtopień.
Tak dzieje się również dziś. Woda występuje z kanałów, przelewa się przez wały, a część z nich zaczyna przesiąkać. Damian Murawiec, rolnik z Żuław, zaznaczył, że zagrożone jest bezpieczeństwo nie tylko gospodarstw, ale całej lokalnej społeczności.
Przedstawiciel Oddolnego Ogólnopolskiego Protestu Rolników zwrócił uwagę na niewłaściwe zarządzanie Wodami Polskimi.
– Zagrożone jest po prostu nasze bezpieczeństwo, bo to nie tylko pola uprawne, ale nasze gospodarstwa, domy mieszkalne, bezpieczeństwo osób, które mieszkają na Żuławach, a nie są powiązane z rolnictwem. Wszyscy tutaj – jako mieszkańcy Żuław – mamy ogromne obawy, a ta sytuacja w tym formacie, jeżeli instytucja, jaką są Wody Polskie, w dalszym ciągu będzie tak zarządzana i w dalszym ciągu będzie miała takie nikłe środki, niski poziom tego finansowania, to dla nas z każdym deszczem będzie tylko coraz gorzej – wyjaśnił Damian Murawiec.
Gospodarze domagają się pilnych działań: naprawy niewydolnych lub niesprawnych pomp oraz systematycznego odmulania kanałów odprowadzających wodę z żuławskich polderów.
Na przełomie lipca i sierpnia intensywne opady zalały ponad 22 tysiące hektarów pól uprawnych w regionie. Kolejne deszcze sprawiają, że żuławska gleba nie przyjmuje już wody, co uniemożliwia wykonanie płytkich prac polowych po żniwach.
W wielu miejscach rolnicy nie mogą rozpocząć siewu zbóż ozimych – spodziewają się, że pierwsze prace orne wykonają dopiero po przymrozkach.
RIRM
źródło: radiomaryja.pl, 15 września 2025
Autor: dj