Rogge: bez bojkotu
Treść
Bojkot igrzysk nie jest wyjściem i to byłaby zła decyzja - powiedział przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge. Głosy takie pojawiły się po zamieszkach w Tybecie, gdzie w starciu chińskiej policji z Tybetańczykami zginęło wielu protestujących. - Niczego nie osiągniemy, jeśli zabronimy zawodnikom udziału w igrzyskach w Pekinie. To byłaby porażka sportu i kara dla osób, które czasami przez całe życie przygotowywały się do tego startu. Nie krzywdźmy niewinnych sportowców - apelował Rogge. Podobnego zdania jest jego zastępca Thomas Bach. - Bojkot to nie ta droga, którą należy obrać. Tylko rozmową, a nie ucieczką, można coś zmienić. Spójrzmy w przeszłość, czy historia nie uczy nas, że tego tematu nie powinno w ogóle być? Nie należy jednak ignorować zdarzeń, które mają miejsce w Tybecie - przyznał Niemiec. Po raz pierwszy temat bojkotu pojawił się, gdy znany amerykański reżyser Steven Spielberg zrezygnował w lutym z funkcji doradcy do spraw artystycznych pekińskich igrzysk na znak protestu przeciwko łamaniu praw człowieka w Chinach. Pisk, PAP "Nasz Dziennik" 2008-03-17
Autor: wa