Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rodziny wielodzietne? Ależ tak!

Treść

Najwyższy już czas, by zaprzestać upowszechniania i utrwalania bardzo krzywdzącego, zwłaszcza dla dzieci, obrazu rodzin wielodzietnych jako rodzin zdezorganizowanych, nieodpowiedzialnych czy patologicznych - apelowała podczas wczorajszej konferencji prof. Józefina Hrynkiewicz z Uniwersytetu Warszawskiego. Najwyższy czas także, by przestać karać ludzi, którzy zdecydowali się mieć więcej dzieci.
Znaczna część polskich rodzin wielodzietnych żyje na granicy ubóstwa. Z badań wynika, że dochód na osobę jest w nich o połowę mniejszy niż w rodzinach bezdzietnych czy posiadających jedno lub dwoje dzieci. Co trzecie dziecko w Polsce żyje zatem w rodzinie, która boryka się z poważnymi trudnościami ekonomicznymi. Przekłada się to na dostępność do usług z zakresu kultury, edukacji czy zdrowia. W odpowiedzi na ten bolący problem polskiego społeczeństwa senacka Komisja Rodziny i Polityki Społecznej zorganizowała konferencję "Sytuacja rodzin wielodzietnych w Polsce".
- Rodziny wielodzietne są nadzieją dla Polski przy obecnej tendencji spadku liczby urodzeń - zauważył Antoni Szymański, przewodniczący komisji. Jak mówił, to rolą państwa jest wspieranie rodzin wielodzietnych, które dziś często żyją na granicy ubóstwa. Obecna na konferencji przedstawicielka Głównego Urzędu Statystycznego Lucyna Nowak poinformowała, że w 2004 r. przeciętny dochód na osobę wynosił ponad 735 zł, ale w przypadku rodzin wielodzietnych, tj. mających więcej niż troje dzieci, zaledwie 325 zł. Wiąże się to z tym, że wraz ze wzrostem liczby dzieci wzrastają wydatki na żywność, maleją natomiast na ochronę zdrowia, edukację czy kulturę. Z danych GUS wynika, że 40 proc. rodzin z czworgiem i więcej dzieci jest zagrożonych ubóstwem.
Propozycje zmian, które miałyby poprawić sytuację tych rodzin, przedstawione przez uczestników konferencji, dotyczyły w głównej mierze zmiany sytuacji dochodowej ich członków. Jak mówiła prof. Hrynkiewicz, zmiana sytuacji dochodowej rodzin wielodzietnych winna dokonywać się przez zmianę systemu podatkowego. - Nie może być tak, że rodzina z większą liczbą dzieci płaci takie same podatki jak osoby, które nie wychowują dzieci czy małżeństwa bezdzietne - stwierdziła.
Z kolei dr Leszek Bosek z Uniwersytetu Warszawskiego tłumaczył, że podstawowym problemem współczesnej polskiej rodziny jest pozbawienie jej koniecznego dla utrzymania dochodu. - Chodzi o to, by rodzinom pozostawić dochód, które same wypracowują, a nie, żeby państwo im coś dawało, przyznawało czy subwencjonowało - powiedział. I przypomniał, że zachowanie autonomii rodziny to elementarny postulat konstytucyjny. - Jeśli tego się nie respektuje, rodzą się patologie polegające na tym, że sąd rodzicielski pozbawia rodziców praw rodzicielskich tylko dlatego, że nie są oni w stanie utrzymać swych dzieci - mówił.
Drugą ważną kwestią, na któr ą zwrócili uwagę uczestnicy wczorajszej konferencji, była dostępność rodzin wielodzietnych do tzw. usług cywilizacyjnych. Chodzi tu o dostęp do edukacji, ochrony zdrowia, kultury, rekreacji, sportu czy wypoczynku. - Nie można w Polsce spychać kosztów utrzymania tych usług na gospodarstwa domowe - podkreślała prof. Hrynkiewicz.
Jak podkreślił przewodniczący komisji Antoni Szymański, wczorajsza konferencja miała wymiar bardzo praktyczny. - Konferencja miała scharakteryzować sytuację rodzin, pokazać drogi rozwiązań, a także być istotnym materiałem do przygotowywanych przez Komisję Rodziny i Polityki Społecznej uchwał, które skierujemy do rządu - mówił Szymański.
Aneta Jezierska

"Nasz Dziennik" 2006-07-19

Autor: wa