Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rodzina Mazocha dziękuje Polakom

Treść

Rodzina Jana Mazocha podziękowała Polakom za wyrazy sympatii i wsparcia dla czeskiego skoczka narciarskiego. Najbliżsi zawodnika w jego rękach pozostawiają decyzję o powrocie do sportu.

- Dziękujemy za bardzo dobrą opiekę lekarską w Polsce - powiedział Jirzi Raszka, dziadek sportowca. Raszka przez wiele lat był najlepszym skoczkiem naszych południowych sąsiadów. Jako pierwszy Czech zdobył złoty medal olimpijski - podczas igrzysk olimpijskich w Grenoble w 1968 roku. - W pierwszej chwili, po upadku, nawet go nie poznałem. Bałem się, że to się skończy o wiele gorzej, a wiem, co mówię. Dziś najgorsze ma za sobą i wierzę, że wróci do normalnego życia - dodał. Zdaniem lekarzy, którzy zajmowali się Mazochem w krakowskim szpitalu uniwersyteckim, nie ma przeszkód, by kontynuował on karierę sportową. Czy tak będzie, nie wiadomo. - Zdecydowanie nie będziemy mu zakazywać dalej skakać; decyzję podejmie sam - podkreśliła mama Viera Mazochova.
Rodzina Mazocha przeprowadziła się do Pragi, aby towarzyszyć zawodnikowi w przewidzianej na kilka miesięcy rehabilitacji. Skoczek ma wymazane z pamięci ostatnie dwa tygodnie i jest prawie pewne, że wypadku nie przypomni sobie nigdy. Ale pewnie kiedyś zobaczy go w telewizji czy z kasety - twierdzą czeskie media. - Zdecydowanie nie będziemy mu tego pokazywać, ale wcześniej czy później i tak to zobaczy - uważa dziadek skoczka. - Wnuk wróci do sportu, bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że nie chciał czekolady, wyjaśniając, iż "musi trzymać wagę" - dodaje.
Pisk, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-02-02

Autor: wa