Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rocznica uwięzienia "szesnastu"

Treść

60 lat temu Sowieci porwali i uwięzili szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Zapraszając na spotkanie, informowali ich, że chcą porozmawiać, a delegatom zapewniają nietykalność. Ręczyli honorem Armii Czerwonej. Pamiętając o tamtych tragicznych wydarzeniach, przedstawiciele środowisk kombatanckich, władz państwowych oraz Sejmu i Senatu złożyli wczoraj kwiaty pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Warszawie.

Kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Turski przypomniał, że mamy prawo i obowiązek przypominać Polsce i światu o wszystkich tragicznych wydarzeniach w polsko-rosyjskich stosunkach. - Oba nasze państwa i narody potrzebują rozumnego partnerstwa i współpracy we wszystkich dziedzinach. Nie da się wszakże zbudować przyszłości bez ujawnienia pełnej prawdy o przeszłości, szczególnie o tym, co było w niej podłe i nikczemne - podkreślił Turski.
Z kolei podpułkownik Stanisław Karolkiewicz, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, pytany o opinię na temat udziału 9 maja przedstawicieli Polski w moskiewskich obchodach 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej, stwierdził, że nie obchodzi zakończenia wojny w Moskwie. Według niego, przedstawiciele Polski nie powinni brać udziału w tych uroczystościach.
27 marca 1945 roku NKWD podstępnie aresztowało w Pruszkowie pod Warszawą i uprowadziło do Moskwy szesnastu przywódców Polski Podziemnej, zaproszonych na rozmowy z przedstawicielami władz sowieckich. Po wielotygodniowym śledztwie oskarżono ich o kolaborację z Niemcami i dywersję przeciw Armii Radzieckiej. W efekcie skazano ich na kary od kilku miesięcy do 10 lat więzienia. Trzech skazanych: gen. Leopold Okulicki - ostatni dowódca AK, Stanisław Jasiukowicz oraz Jan Stanisław Jankowski, zginęło bez śladu w rosyjskich więzieniach. Pozostali po powrocie do kraju byli represjonowani i ponownie więzieni.
RP, PAP

"Nasz Dziennik" 2005-03-30

Autor: ab