Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rocznica samospalenia Ryszarda Siwca

Treść

Marszałek Sejmu Marek Jurek złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą tragiczną śmierć Ryszarda Siwca, który 4 września w 1968 roku w czasie centralnych dożynek dokonał samospalenia na znak protestu przeciwko agresji wojsk sowieckich na Czechosłowację.

Wieńce pod tablicą na warszawskim Stadionie Dziesięcioleci złożyli także minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, senator Ewa Tomaszewska (PiS), ambasador Słowacji Frantiszek Rużiczka i charge d'affaires Czech Jan Tomaszek. Ceremonia była częścią obchodów święta narodowego Republiki Słowacji.

Prezydent Słowacji pośmiertnie odznaczył Siwca Orderem Białego Podwójnego Krzyża. To najważniejsze słowackie wyróżnienie przyznawane cudzoziemcom.

Już wcześniej protestującemu przeciwko inwazji na Czechosłowację odznaczenie przyznali Czesi. Zrobił to także 3 lata temu prezydent Aleksander Kwaśniewski, ale rodzina odmówiła przyjęcia.

Marszałek Marek Jurek podkreślił, że tragiczna śmierć Ryszarda Siwca pokazywała to, co czuły setki tysięcy Polaków obserwując Praską Wiosnę. Mieli nadzieję, że w końcu coś się zmieni, ale ta nadzieja została im odebrana. Wiosna Praska była brutalnie zdławiona. Zdaniem marszałka Sejmu, śmierć Ryszarda Siwca udowodniła, że nie wszyscy Polacy z tym się pogodzili.

Na miejsce samospalenia Ryszard Siwiec wybrał uroczystości dożynkowe w stolicy, jedną z najokazalszych imprez w komunistycznym kalendarzu. Ówczesne władze nakazały usunięcie śladów zdarzenia z dziennikarskich i filmowych relacji. Na stadionie też udawano, że nic się nie stało.

W 1991 roku film dokumentalny o Ryszardzie Siwcu nakręcił Maciej Drygas, który w archiwach przez przypadek trafił na siedmiosekundowe ujęcie tragicznej śmierci bohatera. Drygas próbował dotrzeć do świadków zdarzenia. Najbardziej zaskoczyło go to, że o śmierci Siwca niewielu pamięta. Świadkowie nie chcieli do tego wracać. Filmowca ujął strażak, który bohatera na Stadionie próbował gasić. Strażak powiedział, że dla niego to najważniejsze wydarzenie życia.

W ostatnim liście do żony Ryszard Siwiec napisał: „Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów”.

W Polsce w 1968 roku informacje o śmierci Ryszarda Siwca rozchodziły się drogą pantoflową. W Czechosłowacji opozycja dowiedziała się o tym dopiero kilka miesięcy później z radia Wolna Europa.
(IAR, PAP, TVP)
bzato

"TVP" 2006-09-05

Autor: wa