Rickardsson: zrelaksowany i zwycięski
Treść
Nie ma mocnych na Tony'ego Rickardssona! Szwed w kapitalnym stylu wygrał pierwszą w tym roku eliminację indywidualnych mistrzostw świata na żużlu - Grand Prix Europy w Chorzowie - i potwierdził, że również w tym roku będzie głównym faworytem do zwycięstwa w całym cyklu. Uczynił też pierwszy krok do wyrównania rekordu legendarnego Nowozelandczyka Ivana Maugera, który jako jedyny szczyci się sześcioma tytułami mistrza świata. - W tym sezonie jestem dosyć zrelaksowany, czuję, że speedway sprawia mi coraz większą przyjemność - mówił po zawodach zwycięzca. W chorzowskiej imprezie dobrze zaprezentowali się Polacy - Tomasz Gollob zajął czwarte, a Piotr Protasiewicz szóste miejsce.
W eliminacjach do turnieju głównego startowało aż pięciu (prócz Golloba, który awans miał "z urzędu") naszych reprezentantów. I wszyscy spisali się na miarę możliwości. Do czołowej szesnastki awansowali doświadczeni Piotr Protasiewicz i Krzysztof Cegielski. Do końca, niestety bez powodzenia, walczyli Tomasz Bajerski, Sebastian Ułamek i Rafał Kurmański. Odpadli w ostatniej fazie eliminacji, ale debiutujący w cyklu GP Bajerski i Kurmański start na Stadionie Śląskim będą długo wspominać, bo wygrali swe pierwsze w karierze wyścigi w mistrzostwach świata. Ostatecznie Bajerski był 17., Ułamek 18., a Kurmański 19.
Walkę w turnieju głównym Polacy rozpoczęli kapitalnie. Gollob pewnie pokonał Duńczyka Nickiego Pedersena oraz Czecha Bohumila Brhela i o ile jego sukcesu można się było spodziewać, o tyle ogromną niespodziankę sprawili pozostali nasi reprezentanci. Oto bowiem Protasiewicz w porywającym stylu zwyciężył Rickardssona, Australijczyka Leighta Adamsa i Amerykanina Grega Hancocka, a Cegielski Jasona Crumpa (Australia), Lukasa Drymla (Czechy) i Mikaela Maksa (Szwecja).
Jako pierwszy z naszych awans do półfinału zapewnił sobie Protasiewicz, który w 20. biegu był drugi za Crumpem, ale przed Norwegiem Runem Holtą i Gollobem. Ten ostatni, podobnie jak Cegielski (przegrał z Rickardssonem i Pedersenem), o półfinał walczyć musiał w biegu ostatniej szansy. I ją wykorzystał. Gollob przyjechał na metę jako pierwszy, a Cegielski pod koniec wyścigu dał się wyprzedzić Drymlowi i pożegnał się z turniejem.
W imprezie pozostali więc Gollob i Protasiewicz - obaj spotkali się już w pierwszym półfinale. Ich rywalami byli Rickardsson i Adams. Nasi mieli pecha, bo na Szweda nie było siły. Polacy stoczyli zacięty pojedynek o drugie miejsce, w którym lepszy był Gollob. Z drugiego półfinału do ostatniego wyścigu awansowali Pedersen i Dryml.
Finał nie miał historii. Nie było równych kapitalnie jeżdżącącemu Rickardssonowi, a Gollob pojechał słabiej i zajął ostatnie, czwarte miejsce. - Jestem bardzo zadowolony z czwartego miejsca, chociaż wierzyłem, że uda mi się wygrać finał. Niestety, rywale wzięli mnie w kleszcze i nie udało mi się zbyt dobrze wystartować. Rickardsson ma świetne motocykle i uważam, że w tej chwili nikt nie jest w stanie go pokonać - powiedział Gollob.
Końcowa kolejność GP Europy: 1. Tony Rickardsson (Szwecja) 25 pkt, 2. Nicki Pedersen (Dania) 20, 3. Lukas Dryml (Czechy) 18, 4. Tomasz Gollob 16, 5. Rune Holta (Norwegia) 13, 6. Piotr Protasiewicz 13, 7. Jason Crump (Australia) 11, 8. Leigh Adams (Australia) 11... 10. Krzysztof Cegielski 8,... 17. Tomasz Bajerski 4, 18. Sebastian Ułamek 4, 19. Rafał Kurmański 3.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 19-05-2003
Autor: DW