Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rice namawia do demokracji

Treść

Od Kirgizji rozpoczęła wczoraj swoją trzydniową podróż po krajach Azji Środkowej amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice. Odwiedzając cztery kraje Azji Centralnej - oprócz Kirgizji także Kazachstan, Tadżykistan i Afganistan - Rice ma zamiar umocnić amerykańskie wpływy w tym regionie.

Przebywająca z wizytą w Biszkeku szefowa amerykańskiej dyplomacji Condoleezza Rice (na zdjęciu: z ministrem spraw zagranicznych Kirgizji Alikbekiem Dżekszenkułowem podczas powitania na lotnisku Manas w Biszkeku) uzyskała wczoraj od kirgiskich władz zapewnienie, że USA mogą zachować bazę w Kirgistanie tak długo, jak długo będzie wymagać tego sytuacja w pobliskim Afganistanie. Rice i kirgiski prezydent Kurmanbek Bakijew podpisali wspólne oświadczenie o użytkowaniu przez siły USA bazy na terenie międzynarodowego lotniska Manas w Biszkeku. Amerykańska sekretarz stanu zapewniła, że USA zwiększą płatności za korzystanie z bazy z 40 mln dolarów do 50 mln dolarów rocznie.
Condoleezza Rice skrytykowała wczoraj rząd Uzbekistanu za ignorowanie wezwań do przestrzegania praw człowieka. Powiedziała dziennikarzom, że "Uzbekistan wyłamuje się z tego, co dzieje się w całym tym regionie". Dała też do zrozumienia, że Waszyngton pogodził się już z tym, iż Uzbekistan zabronił wojskom amerykańskim dalszego korzystania ze swojej bazy lotniczej, po tym jak administracja USA potępiła krwawe stłumienie pokojowych demonstracji przez uzbeckie siły bezpieczeństwa w maju br. Rice podkreśliła, że Ameryka znajdzie sobie innych partnerów do współpracy.
Stacja BBC zwraca uwagę, że kraje Azji Środkowej znajdują szczególne miejsce w amerykańskiej tzw. wojnie z terroryzmem. Wszystkie kraje w tym regionie są muzułmańskie i Amerykanie starają się nie dopuścić, by władzę w nich objęli islamscy radykałowie.
JS

"Nasz Dziennik" 2005-10-12

Autor: mj