Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rewindykacja w trybie procesowym

Treść

Instytut Pamięci Narodowej wystąpi do niemieckiej prokuratury o pomoc prawną w odzyskaniu bezcennych pergaminów z XIII-XV wieku należących do Archiwum Koronnego, zrabowanych w 1940 r. przez Niemców z Archiwum Głównego Akt Dawnych. Zbiór zawiera dokumenty zakonu krzyżackiego ofiarowane królowi polskiemu po hołdzie pruskim; przechowywany jest w Tajnym Archiwum Pruskiej Fundacji Kultury w Berlinie - Dahlem. Polskie starania o zwrot skradzionych archiwaliów trwają od 1948 roku. Efekt - spotykają się z konsekwentną odmową strony niemieckiej. Niemcy traktują dokumenty wytworzone na terenie polskich ziem zachodnich i północnych jako swoją własność.
Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN wystąpi do prokuratury niemieckiej o zabezpieczenie i wydanie bezcennych dokumentów pochodzących z Archiwum Koronnego Rzeczypospolitej, zrabowanych przez Niemców podczas II wojny światowej z Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie. Zbiór znajduje się w Tajnym Archiwum Pruskiej Fundacji Kultury w Berlinie - Dahlem. Składa się z 74 pergaminów z XIII-XV wieku, dotyczących zakonu krzyżackiego, które zostały przekazane królowi polskiemu Zygmuntowi I Staremu przez wielkiego mistrza Albrechta Hohenzollerna po złożeniu przez tego ostatniego hołdu lennego polskiemu władcy w 1525 r. (tzw. hołd pruski). Najstarszy z pergaminów pochodzi z 1215 roku.
- Dotychczasowe starania o zwrot, prowadzone przez MSZ od 1948 r. w ramach misji rewindykacyjnej i wielokrotnie ponawiane, napotykają "mur" po stronie niemieckiej - dowiedzieliśmy się w MSZ. Ostatnią próbę podjęto w 1992 roku. To właśnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych skierowało do GKŚZpNP wniosek o wszczęcie postępowania karnego. Przygotował go Departament Prawno-Traktatowy MSZ. Pod wnioskiem podpisał się prof. Wojciech Kowalski, szef zespołu ds. windykacji dóbr kultury w tym departamencie, od lat zajmujący się naukowo tą problematyką. Sprawę prowadzi pion śledczy szczecińskiego oddziału IPN. Podstawą ścigania są przepisy międzynarodowe uznające zabór dóbr kultury za zbrodnię wojenną.
- Jest to wydarzenie bez precedensu. Nigdy dotąd nie występowaliśmy o zwrot zrabowanych dóbr kultury w trybie postępowania karnego o zbrodnię wojenną - twierdzi prokurator Dariusz Wituszko, szef Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Szczecinie.
- Będzie to sprawa o silnym oddźwięku w stosunkach międzynarodowych - uważa prof. Władysław Stępniak, wicedyrektor Archiwów Państwowych.
IPN wszczął śledztwo w grudniu ubiegłego roku na wniosek MSZ.
- Wniosek do prokuratury niemieckiej o pomoc prawną jest już przygotowany - poinformowała prowadząca postępowanie prokurator Iwona Chamionek. - Zawiera on żądanie zabezpieczenia i wydania skradzionych dokumentów stronie polskiej. W aktach sprawy znajduje się protokół zdawczo-odbiorczy sporządzony przy wywózce archiwaliów przez Niemców, który - na szczęście - zachował się do dziś i stanowi ważny dowód w sprawie. Świadkowie - pracownicy Archiwum Głównego Akt Dawnych - nie żyją.
Obecnie projekt wniosku znajduje się w Głównej Komisji, która zdecyduje o jego uruchomieniu. Podstawę do tego stanowi umowa polsko-niemiecka z 17 lipca 2004 r. "o uzupełnieniu i ułatwieniu stosowania Europejskiej Konwencji o pomocy prawnej w sprawach karnych z dnia 20 kwietnia 1959 r.".
- Według polskiego kodeksu karnego grabież dóbr kultury jest zbrodnią wojenną i jako taka nie ulega przedawnieniu - poinformowała prokurator Chamionek. - Konwencja haska z 1907 r., która obowiązywała w czasie II wojny światowej, traktowała rabunek dóbr kultury jako działanie bezprawne, które podlega karze. Po II wojnie światowej, na mocy porozumienia zawartego w Londynie 8 sierpnia 1945 r., grabież dóbr kultury została zaliczona do zbrodni wojennych. Porozumienie to było integralną częścią Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego ds. ścigania i karania zbrodniarzy wojennych. Zakaz rabunku dóbr kultury został zawarty też w Konwencji o Ochronie Dóbr Kultury oraz w konwencji haskiej z 14 maja 1954 r., która obowiązuje do dziś - poinformowała Chamionek.

Nie ma takich innych dokumentów
Dokumenty zakonu krzyżackiego, o których zwrot wystąpi Polska, zostały zrabowane 17 grudnia 1940 r. z Archiwum Głównego Akt Dawnych przy ul. Długiej w Warszawie. Do zaboru strona niemiecka przygotowywała się przez kilka miesięcy, przeprowadzając - poprzez własnych archiwistów - kwerendę w zasobach.
- Już kilka dni po kapitulacji Warszawy w archiwach zjawił się dr Erich Randt, znana postać, przed wojną dyrektor Pruskiego Archiwum Państwowego, tym razem w charakterze Komisarza MSW III Rzeszy upełnomocnionego do objęcia archiwów na zajętych terenach, i zażądał przekazania kluczy - tak opisuje okoliczności tych wydarzeń Agnieszka Kuhnke z zespołu ds. rewindykacji dóbr kultury.
- Te dokumenty są wręcz bezcenne. Dotyczą spraw najwyższej wagi w relacjach polsko-krzyżackich. Niektóre stanowią jedyne źródło historyczne zawierające unikalne informacje. Do pergaminów przywieszone są bulle papieskie i pieczęcie władców. Często są to jedyne zachowane egzemplarze pieczęci - tłumaczy znaczenie zbioru prokurator prowadząca postępowanie.
Najstarszy pergamin, przywilej protekcyjny dla zakonu krzyżackiego wydany przez Innocentego III, pochodzi z 18 lutego 1215 roku. Późniejsze dokumenty to akty nadania ziemi Krzyżakom przez księcia Konrada Mazowieckiego i innych władców, rozmaitych przywilejów królewskich i cesarskich, zastawów, a w końcu dokumentacja rozlicznych sporów z zakonem, które rozstrzygały sądy papieskie, cesarskie, biskupie, a także władcy Czech i Węgier. Jeden z najcenniejszych dokumentów - traktat polsko-krzyżacki, zawarty 27 września 1422 r. nad Jeziorem Melneńskim, kończący kolejną wojnę, ma przywieszonych aż 113 pieczęci!
Pracownicy Archiwum Głównego Akt Dawnych, broniąc całości Archiwum Koronnego, zdołali wywalczyć tyle, że Niemcy, którzy zamierzali pierwotnie zagrabić 108 dokumentów, zadowolili się 74 pergaminami (jeden z nich w niewyjaśnionych okolicznościach zagubili). Te dokumenty pokazywały triumfy i klęski zakonu i tym samym burzyły obraz niezwyciężonej III Rzeszy.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2006-09-21

Autor: wa