Rewanż formalnością
Treść
Polscy piłkarze ręczni zapewnią sobie dziś w Kielcach awans do finałów mistrzostw Europy. Choć sport jest nieprzewidywalny, zaliczka z pierwszego meczu z Holandią (nasi wygrali w Eindhoven 31:20) pozwala podopiecznym Bogdana Wenty oczekiwać rewanżu w spokoju i komforcie.
Przed rywalizacją z Pomarańczowymi nasi podkreślali, że szanują przeciwnika, a fakt, iż w jego składzie występuje kilku graczy, na co dzień grających w Bundeslidze, nakazuje ostrożność. Jak się okazało - to była tylko zasłona dymna. Już tydzień temu wicemistrzowie świata zdeklasowali rywala, zapewniając sobie doskonałą pozycję wyjściową. - Holendrzy nie są w stanie nam zagrozić, wynik z pierwszego meczu rozstrzyga sprawę - nie ma wątpliwości trener Wenta. Szkoleniowiec oczekuje jednak od swych podopiecznych jak najlepszej gry i pewnego zwycięstwa. - Odczuwamy już zmęczenie długim i wyczerpującym sezonem reprezentacyjnym i ligowym, ale chcemy efektownie wygrać - podkreśla.
Wenta w dzisiejszym meczu nie będzie mógł wystawić Grzegorza Tkaczyka i Michała Jureckiego, ale to nie spędza mu snu z powiek. Mając taki komfort psychiczny - podobnie jak w Eindhoven - da szansę wszystkim zawodnikom.
Kolejna dobra wiadomość dla kibiców - selekcjoner chce, by nasza reprezentacja jak najczęściej (i z jak najmocniejszymi rywalami) grała w kraju. Na razie wiadomo, że Polacy jesienią wystąpią w niemieckim turnieju Supercup, później Christmas Trophy na Słowacji, a w styczniu przyszłego roku na turnieju w Danii. Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-06-16
Autor: wa